Kraj

Piotr Serafin kandydatem na komisarza UE. Duda się zgodził

Piotr Serafin Piotr Serafin Adam Burakowski / East News
Andrzej Duda zgodził się, by Piotr Serafin był polskim kandydatem na komisarza UE. Istniały obawy, że zasłoni się w tej sprawie tzw. ustawą kompetencyjną.

Donald Tusk ogłosił nazwisko polskiego kandydata na komisarza w UE na początku tego tygodnia. Poinformował o konsultacjach z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i wyraził nadzieję na szybkie porozumienie z prezydentem. „Cały rząd przyjął jednomyślnie kandydaturę Piotra Serafina na stanowisko komisarza unijnego” – powiedział we wtorek Tusk. Jak dodał, Serafin prawdopodobnie zajmie się budżetem, jednak ostateczna decyzja należy do szefowej KE Ursuli von der Leyen. „To dla Polski poważna szansa, a wartość tych wysiłków będzie można przeliczyć na dziesiątki miliardów euro w przyszłości”.

Tusk zapowiedział, że spotka się w tej sprawie z Andrzejem Dudą. A w piątek 16 sierpnia Kancelaria Prezydenta poinformowała, że wyraził on zgodę na kandydaturę Serafina.

Piotr Serafin: zaufany człowiek Tuska

Przypomnijmy: jedną z pierwszych decyzji po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska 13 grudnia 2023 r. była wymiana kierownictwa Stałego Przedstawicielstwa RP przy UE w Brukseli. Z placówki został odwołany Andrzej Sadoś, nominat PiS, kierownictwo objął właśnie Piotr Serafin. Nie doczekał się jednak oficjalnej nominacji przez Andrzeja Dudę i do dziś pełni obowiązki szefa placówki.

Serafin jest zaufanym i bliskim współpracownikiem Donalda Tuska z dużym doświadczeniem w instytucjach unijnych. Pracował od 1998 r. w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej (był urzędnikiem, potem dyrektorem i podsekretarzem). W 2010 został powołany na szefa gabinetu polskiego komisarza UE ds. budżetu Janusza Lewandowskiego.

W latach 2012–14 w randze wiceministra pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jako pełnomocnik premiera ds. europejskich odpowiadał za koordynację jego spotkań w Radzie Europejskiej. Kiedy Tusk objął funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej, współpracował z nim obok Pawła Grasia i kierował jego gabinetem. Po powrocie Tuska do kraju objął funkcję dyrektora w Sekretariacie Generalnym Rady UE, odpowiadał m.in. za transport i energię.

Czytaj też: Duda w USA „pluje” na rząd Tuska. Czy prezydent rozumie swoją rolę?

Siódmy polski komisarz w Brukseli

Pierwszą przedstawicielką Polski w Komisji Europejskiej była prof. Danuta Hübner. W 2004 r. objęła tekę komisarza ds. polityki regionalnej. Miała doświadczenie m.in. na stanowisku szefowej kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, zastępczyni sekretarza generalnego ONZ oraz szefowej Komitetu Integracji Europejskiej. Na stanowisku – po rezygnacji przed wyborami do Parlamentu Europejskiego – zastąpił ją Paweł Samecki, który koordynował politykę regionalną do końca kadencji upływającej w 2010 r. W kolejnych latach Hübner została szefową Komisji Rozwoju Regionalnego w PE.

Polskę w Komisji Europejskiej reprezentowali również Janusz Lewandowski, który w 2010 r. objął tekę komisarza ds. budżetu i programowania finansowego (na stanowisku zastąpił go Jacek Dominik, były pełnomocnik rządu ds. wprowadzenia euro przez RP), a także Elżbieta Bieńkowska, od 2014 r. komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług.

Kadencję kończy komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Nominację przyjął po rezygnacji Krzysztofa Szczerskiego. Reprezentantowi rządu PiS stanęli na drodze rolnicy. Podczas protestów przeciwko Zielonemu Ładowi wypominali mu, że zachwalał unijne rozwiązania. Macierzysta partia się od niego odcięła. Jarosław Kaczyński stwierdził otwarcie, że Wojciechowski „powinien zakończyć swoją misję”.

Co na to Duda

Na drodze do nominacji nowego komisarza mógł stanąć Andrzej Duda. Zgodnie z przyjętą za czasów PiS tzw. ustawą kompetencyjną obsadzenie stanowisk w strukturach unijnych ma odbywać się za zgodą prezydenta RP. Dotyczy to m.in. członków Komisji Europejskiej, Trybunału Sprawiedliwości UE, TSUE, dyrektora Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz właśnie unijnego komisarza.

Dotychczasowa współpraca Dudy z premierem wróżyła raczej pat. Nieoficjalnie Tusk miał przekazać prezydentowi, że nie będzie respektował niekonstytucyjnej ustawy. Niemniej zapowiedział, że spotka się z nim w okolicy Święta Wojska Polskiego. Nazajutrz ogłoszono pozytywną decyzję prezydenta w tej sprawie.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną