Kraj

Historia i mitologia

Czy nam się to podoba, czy nie, tkwimy zakleszczeni w plemienno-magicznych kategoriach historycznej pamięci. A są to kategorie binarne i proste, porządkujące wyobraźnię i emocje wedle manichejskiej zasady fatalnego dualizmu. Albo czarno, albo biało.

Przeczytałem książkę prof. Macieja Górnego „Polska bez cudów. Historia dla dorosłych”, ostemplowaną Nagrodą Historyczną POLITYKI za 2021 r. Dowiedziałem się z niej wiele o historii Polski w XX w., np. o wojnie roku 1920, lecz przede wszystkim dowiedziałem się czegoś o sobie: mimo najlepszych chęci głowę mam pełną mitów wpojonych mi przez szkołę i „oficjalną doktrynę historyczną” państwa, która po przełomie 1989 r. została trochę zmodyfikowana, lecz bynajmniej nie stała się przez to mniej zakłamana. Być może lepiej już nie wiedzieć nic, niż karmić się tą sieczką półprawd, legend i manipulacji? A może to ten Górny chciał mnie oszukać i zwieść na manowce? Ratunku! Kto mi powie, gdzie naprawdę leży historyczna prawda? No, wiadomo, że nikt. To może lepiej nie wiedzieć nic?

Zapadła mi w pamięć pewna sonda uliczna sprzed kilku lat, gdy zapytano młodego mężczyznę, gdzie na mapie jest Gdańsk. Nie wiedział, wobec czego padło „pytanie naprowadzające”: z czego Gdańsk słynie? Odpowiedział, całkiem rezolutnie, że ze stoczni. A do czego służy stocznia? „Do zwiedzania” – odparł, nie bez racji, absolwent szkół Rzeczypospolitej. Był, zwiedził, nie pamięta, gdzie to jest, ale się nie wstydzi, bo w razie czego sobie sprawdzi. O, takiego niełatwo „sformatować” surowym patosem propagandy. Odporna bestia! Silna nie etosem, lecz etosu wszelkiego odmową.

To coś więcej niż kolejna historyjka o ignorancji i porażce edukacji. Jest to bowiem opowieść o pamięci. Nawet najbiedniejsze państwa dwoją się i troją, aby wszystkie dzieci mieszkające w najwspanialszym kraju na ziemi dowiedziały się, jakimiż to bohaterami byli ich dziadowie i jakich to krzywd doznawali ze strony podłych i nieokrzesanych sąsiadów. Opowiadanie banialuk o przeszłości jest niezbędne dla utrzymania władzy, zwłaszcza autorytarnej.

Polityka 34.2024 (3477) z dnia 12.08.2024; Felietony; s. 98
Reklama