Medale w Paryżu, raport o rosyjskich wpływach. 5 tematów, o których warto dziś wiedzieć
1. Wpływy rosyjskie. Pierwszy raport już u Tuska
Jak poinformowała PAP, premier Donald Tusk otrzymał spodziewany częściowy raport z prac komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004–2024. Podobno jest w nim wykaz dotychczasowych prac oraz plan na kolejne miesiące. Na czele komisji stoi szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk.
Na razie pierwszego raportu cząstkowego nie ujawniono. Tusk mówił w maju, że komisja będzie działała dyskretnie, bez udziału mediów. Zapewniał, że nie chodzi o ściganie przeciwników politycznych. „Do głowy mi nie przyszło, by efektem pracy tej komisji był np. zakaz kandydowania Jarosława Kaczyńskiego” – dodał. Natomiast w wyniku prac komisji mogą być „sporządzone wnioski do prokuratury i opinie, dlaczego zaniechano badania tych spraw w uprzednich latach”.
Przypomnijmy, że w 2023 r. PiS stworzył własną komisję do spraw badania wpływów rosyjskich. Jej szefem był Sławomir Cenckiewicz, miała na celu zablokowanie objęcia państwowych stanowisk przez najważniejszych polityków ówczesnej opozycji, w tym Donalda Tuska. W dniu ogłoszenia raportu Sejm odwołał wszystkich członków komisji, co wstrzymało jej działalność.
2. Paryż 2024. Polskie królowe wspinaczki
Aleksandra Mirosław – złoto, Aleksandra Kałucka – brąz. Tak wyglądał najwspanialszy – jak do tej pory – polski dzień na igrzyskach olimpijskich w Paryżu (o siatkarzach i pięściarce piszemy niżej). Polki nie dały szans rywalkom we wspinaczce na czas, a dwóch pierwszych miejsc nie zajęły chyba tylko dlatego, że układ drabinki sprawił, że spotkały się już w półfinale.
Mirosław to absolutna światowa liderka tej odmiany wspinaczki. W Tokio była czwarta tylko dlatego, że rozgrywano wyłącznie trójbój wspinaczkowy: wspinaczka na czas, prowadzenie z liną i tzw. bulder (trudna technicznie wspinaczka na niższych ścianach bez asekuracji). W Paryżu te konkurencje postanowiono rozdzielić.
Natomiast Kałucka to młoda, ale już jedna z najlepszych wspinaczek na czas, podobnie jak jej siostra Natalia, także bliska wyjazdu na olimpiadę.
3. Siatkarze grają o olimpijskie złoto. Pierwszy raz od 1976 r.
W 1976 r. na igrzyskach w Montrealu drużyna Huberta Wagnera wygrała morderczy bój o złoto z ZSRR 3:2. Od tamtego czasu w finale nas nie było, choć bywaliśmy faworytami. Przegraliśmy pięć ostatnich olimpijskich ćwierćfinałów, ostatni w Tokio z Francją.
W Paryżu ćwierćfinał ze Słowenią Polacy wygrali dość pewnie (tracąc jednak podstawowego środkowego Mateusza Bieńka, który doznał w kontuzji). W środę natomiast obejrzeliśmy w półfinale spektakl, którego kibice długo nie zapomną. Pierwszy set pewnie dla Polaków. Drugi na przewagi dla Amerykanów. Trzeci to dramat – nie dość, że USA wygrały go do 14, to w polskiej ekipie kolejne kontuzje złapali libero Paweł Zatorski i rozgrywający Marcin Janusz. Do połowy czwartego seta było bardzo źle, ale wtedy wydarzyło się coś, o czym kapitan Bartosz Kurek mówił tak: „Nagle poczuliśmy, że to nie dziś, to nie będzie ten mecz, który przegramy”.
Polacy wyrwali czwartego seta, tie-breaka wygrali pewnie i w sobotę zagrają o złoto z Francją (pokonała Włochy 3:0).
PS. W środę wieczorem polska pięściarka Julia Szeremeta wygrała półfinał z Nesthy Petecio z Filipin w wadze do 57 kg. Będzie walczyć o złoto.
4. Polak skazany w Dani za napaść na premierkę
Do ataku doszło w piątek 7 czerwca na placu Kultorvet w Kopenhadze. Polak miał podbiec do premierki Danii Mette Frederiksen i uderzyć ją w prawe ramię. Polityczka trafiła do szpitala na badania kontrolne.
39-letni Polak został doprowadzony na salę sądową prosto z aresztu. Nie przyznawał się do winy, twierdził, że nie pamięta tego, co się stało. Prowadzący dochodzenie w tej sprawie ustalili, że był pijany i pod wpływem narkotyków.
Za atak na osobę publiczną Polakowi groziło w Danii do ośmiu lat więzienia. W środę sąd w Kopenhadze uznał 39-latka winnym napaści na szefową duńskiego rządu i skazał go na cztery miesiące bezwzględnego więzienia. Po wyjściu nie będzie mógł zostać w Danii – zostanie deportowany, dostał sześcioletni zakaz wjazdu do tego kraju.
5. Sikorski: Jeśli Poczobut będzie wolny, może otworzymy granice
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w rozmowie z niezależnym portalem Zerkalo, że uzależnia otwarcie przejść granicznych z Białorusią od uwolnienia więźnia politycznego Andrzeja Poczobuta.
Dziś działa tylko jedno przejście z Białorusią, w Terespolu. „Przejście w Bobrownikach zostało zamknięte przez poprzedni rząd w odpowiedzi na niesprawiedliwe aresztowanie i skazanie Andrzeja Poczobuta, który niestety nadal przebywa w więzieniu” – przypomniał Sikorski. I dodał, że polski rząd oddziela dyktatorskie władze Białorusi od zwykłych obywateli tego kraju, którzy – w odróżnieniu od Rosjan – mogą wjeżdżać do nas prywatnymi autami (wszelkie ograniczenia w tej materii wynikają z unijnych pakietów sankcyjnych).
Andrzej Poczobut to działacz polskiej mniejszości, dzielny i niezłomny bojownik o wolną i demokratyczną Białoruś, dziennikarz, nasz kolega i przyjaciel, który przebywa za kratami już długo ponad tysiąc dni.