Kraj

Refleksje o Powstaniu

Refleksje o powstaniu. Coś się we mnie zagotowało

Nie lubię pisać tekstów rocznicowych, ale coś się we mnie zagotowało, gdy na łamach „Gazety Wyborczej” dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski oznajmił, że powstańcy byli „jak Luke Skywalker”.

Rozumiem potrzebę opowiadania o historii językiem mogącym dotrzeć do tzw. dzisiejszej młodzieży, ale czy to na pewno musi być język Hollywood? Nie chodzi mi tu o tlącą się do dzisiaj dyskusję, „czy powstanie miało sens”. Lubię historie alternatywne jako odbiorca popkultury, ale tak na serio to uważam, że mechanizmy historii biegną swoimi ścieżkami i jednostki, nawet wysoko postawione w hierarchii, nie mają wielkiego wpływu.

W tym przypadku uważam, że gdybyśmy przy pomocy wehikułu czasu powstrzymali w lipcu 1944 r. Komendę Główną AK przed podjęciem decyzji o objęciu Warszawy „planem Burza” (skądinąd dyskusje na ten temat trwały do ostatniej chwili), powstanie wywołaliby komuniści. Przecież od 22 lipca usilnie starali się je sprowokować. W tej alternatywnej historii to oni więc wrzucają iskrę do warszawskiej beczki prochu. Trudno sobie wyobrazić, żeby w takiej sytuacji podziemie niepodległościowe stało z bronią u nogi, a więc powstanie wybuchłoby i tak, tylko że w jeszcze gorszych okolicznościach.

Problem widzę w czymś innym. Im bardziej Powstanie Warszawskie przedstawiamy jako skrzyżowanie „Gwiezdnych wojen” z „Władcą pierścieni”, tym bardziej tracimy z oczu to, co też jest istotne, a czego popkultura nie umie pokazać – tragedię ludności cywilnej. Pod hasłem „Miłość istnieje zawsze” Muzeum prezentuje na przykład wyidealizowany obraz powstańczej miłości i powstańczych ślubów, ale już nie powstańczych porodów. A przecież takie też były.

Popkulturowym językiem nie opowiemy losu ludności cywilnej. Gdyby ktoś nakręcił o tym realistyczny film, przerażony natężeniem makabry Quentin Tarantino wybiegłby z pokazu w Cannes, tuląc rozszlochanego Larsa von Triera. Mam uczucie, że los ludności cywilnej do dziś jest opowiedziany fragmentarycznie.

Polityka 33.2024 (3476) z dnia 06.08.2024; Felietony; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Refleksje o Powstaniu"
Reklama