Kraj

Starzy i nowi politycy

Joe Biden i Donald Trump: 81 lat vs 78 lat. Urodzeni właściwie w tym samym momencie, a jak się popatrzy na ich zachowanie, nabieramy wątpliwości.

Krąży po amerykańskim internecie mem z tekstem: „Nawet jak Joe Biden zaśnie na środku 5. Alei, będę na niego głosować”. Jednak dla wielu jego sympatyków żarty się skończyły. George Clooney, wieloletni Demokrata i główny organizator zbiórek pieniędzy dla partii, napisał w „NYT”: „Kocham Joe Bidena. Uważam go za przyjaciela i wierzę w niego. W ciągu ostatnich lat wygrał wiele wojen. Ale jedyną bitwą, której nie może wygrać, jest walka z czasem”.

Szlag wszystko trafił w ciągu jednego wieczoru. Wystarczyło 90 minut debaty Trump–Biden w CNN, żeby świat zaczął się przyzwyczajać do ponownej prezydentury skazanego oficjalnie przestępcy. 51 mln widzów i jasny wyrok: 67 proc. oglądających uznało, że wygrał Trump, tylko 33 proc. wskazało Bidena. To uruchomiło lawinę, ale Biden powtarza, że „tylko Wszechmogący Bóg” może go przekonać. Nikt już o nic innego nie pyta, wszyscy tylko: Biden jest za stary!

Biden i Trump: 81 lat vs 78 lat. Urodzeni właściwie w tym samym momencie, a jak się popatrzy na ich zachowanie, nabieramy wątpliwości. Dr Monika Piotrowska-Matyszczak, neuropsycholożka, sugeruje, że trzy lata w tym wieku potrafią czynić różnicę. To zawsze cechy indywidualne, osobiste choroby, które wpływają na krążenie mózgowe. Dziennikarze na konferencjach w Białym Domu idą na ostro: demencja, alzheimer? Waszyngton zaprzecza. Prawdą jest, że mózg zaczyna się starzeć od 40. roku życia. Zmniejszają się płaty czołowe, największa struktura w mózgu, które odpowiadają za koncentrację, uwagę, elastyczność poznawczą. Stres tylko te zmiany napędza – tłumaczyła mi dr Piotrowska. To kogo wybierać? Czy wiek powinien mieć kluczowe znaczenie? Gdzie jest granica? 60? 70? 80?

W tym samym czasie we Francji omal nie został premierem Jordan Bardella – „lwiątko” Marine Le Pen.

Polityka 30.2024 (3473) z dnia 16.07.2024; Komentarze; s. 10
Reklama