Olefiny, kłamstwa i kpiny
Olefiny, kłamstwa i kpiny. Oszukiwano pracowników i system podatkowy. Na wielką skalę
Historia Olefin jest krótka, ale burzliwa. W czerwcu 2018 r. zarząd Orlenu zatwierdził program rozwoju petrochemii. Olefiny III były jego kluczowym elementem.
Obajtek zachwalał
„W perspektywie 10 lat przerób ropy naftowej na tradycyjne paliwa będzie sukcesywnie malał. Intensyfikujemy nasze działania, by mieć jak największy udział w petrochemicznym biznesie i w szybkim tempie zwiększać przychody generowane przez ten segment” – tłumaczył wówczas prezes Obajtek. Mówiąc po ludzku, Orlen miał produkować mniej paliw, za to więcej komponentów do produkcji tworzyw sztucznych. Miało mu się to również opłacać. Tyle że biznesowo ciągle się to nie spina. Jeszcze za czasów Obajtka inwestycja podrożała z 13 do 25 mld zł. W marcu tego roku Orlen odpisał kolejne 10 mld na poczet Olefin.
Tym Orlen będzie się pewnie martwił za chwilę. Teraz ma pożar wizerunkowy związany z generalnym wykonawcą. 22 czerwca 2021 r. płocki gigant podpisał umowę wykonawczą na zakład Olefiny III z konsorcjum firm Hyundai Engineering oraz Técnicas Reunidas. Inwestycja miała być realizowana w formule EPC (Engineering, Procurement, Construction), czyli w takiej, w której Orlen miał się niczym nie martwić, a na koniec dostać gotowy zakład. Co – jak przekonywał komisję Obajtek – zdejmowało ze spółki wszelkie ryzyka i odpowiedzialność.
Tyle że tak się nie stało, czego najlepszym dowodem jest przesłuchanie byłego prezesa przed sejmową komisją, jak również trwająca od ponad dwóch miesięcy kontrola, którą Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła na terenie miasteczka kontenerowego zbudowanego na potrzeby inwestycji przez Koreańczyków.
Oszukiwanie na masową skalę
Inspektorzy, którzy pod koniec maja weszli w asyście straży granicznej na teren miasteczka, przeprowadzili ponad 300 rozmów z losowo wytypowanymi pracownikami.