Kraj

Protest polskich mediów, wyborczy zwrot we Francji? 5 tematów, o których warto dziś wiedzieć

. .
Polskie media protestują; prokuratura i policja weszły do siedziby neo-KRS; nie gaśnie bunt w PiS; dwie polskie tenisistki przegrały w Wimbledonie; jest nowy sondaż w sprawie drugiej tury wyborów we Francji.

1. Protest wydawców, redakcji i dziennikarzy

Polskie media, które od lat walczyły o demokratyczne państwo i prawa człowieka, dziś potrzebują pomocy tego państwa. W ramach czwartkowego protestu, do którego dołączyły dziesiątki redakcji i setki dziennikarzy, wystosowały apel zamieszczony na pierwszych stronach internetowych serwisów.

„Musimy mierzyć się z groźbą, jaką jest dominacja globalnych gigantów technologicznych na rynku polskich mediów. To organizacje niezwykle potężne i wpływowe. Wskutek szybkiego rozwoju przejęły lwią część środków reklamowych finansujących dotąd polskie media. Bezkarnie i nieodpłatnie wykorzystują tworzone przez nas treści, a zyski przekazują za granicę” – czytamy w apelu polskich wydawców, redakcji i dziennikarzy.

Dalej przedstawiciele mediów stwierdzają, że kolejny raz państwo ich zawodzi, podczas uchwalania przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym kompletnie zlekceważono postulaty mediów, które sprowadzały się do wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o należne tantiemy, sprawiedliwą rekompensatę za ekspozycję treści w sieci oraz ochronę przed ich kopiowaniem.

„Niechęć rządzących do zajęcia się tym problemem świadczy o braku odpowiedzialności i krótkowzroczności. Dziś nie jest jeszcze za późno. Apelujemy do władzy, do posłów i senatorów wszystkich opcji politycznych, by wysłuchali naszych racji i poprawili szkodliwe prawo. Oddanie tych obszarów w całości globalnym graczom technologicznym nie tylko poważnie zuboży nas jako społeczeństwo, ale może też zagrozić demokracji, jaką znamy. Nie wolno do tego dopuścić. Politycy – zróbcie coś nie tylko dla zagranicznych gigantów technologicznych, ale też dla Polski, Polek i Polaków!” – czytamy w apelu.

2. Prokuratura w siedzibie neo-KRS

Do budynku siedziby neo-KRS weszła w środę prokuratura razem z policją i zażądała wydania akt postępowań dyscyplinarnych. Wcześniej nie chcieli ich wydać ziobrowi rzecznicy. I to oni, a nie członkowie upolitycznionej przez PiS Krajowej Rady Sądownictwa, interesują służby. W siedzibie KRS urzęduje bowiem Piotr Schab i jego dwóch zastępców: Przemysław Radzik oraz Michał Lasota.

Rzeczniczka prokuratora generalnego Anna Adamiak potwierdziła Polskiej Agencji Prasowej, że policja i prokurator nie weszła da samej KRS, tylko do pomieszczeń zajmowanych przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego. „KRS wynajmuje im pomieszczenia, dlatego prokuratorzy i funkcjonariusze policji udali się w to miejsce”, wyjaśniła.

Schab, Radzik i Lasota od dawna nie chcą wydać akt postępowań dyscyplinarnych tzw. rzecznikom dyscyplinarnym „ad hoc” Grzegorzowi Kasickiemu i Włodzimierzowi Brazewiczowi. Powołał ich na początku roku minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

3. Bunt w PiS nie gaśnie

Piąte podejście do wyboru marszałka województwa małopolskiego też zakończyło się niepowodzeniem. Tym razem radni PiS wystawili dwóch kandydatów – jeden z nich został uprzednio zawieszony.

Mimo upływających trzech miesięcy od wyboru radnych nie udało się zatem dojść do porozumienia. Kandydatem zgłoszonym przez PiS po raz kolejny został były wojewoda małopolski Łukasz Kmita. Do głosowania przystąpił również Piotr Ćwik, zgłoszony przez Józefa Gawrona. Opozycja – klub KO i Trzeciej Drogi – nie zgłosiła nikogo. Wygrały głosy nieważne. Oddano ich 20, czyli tyle, ile wynosi ustawowa większość dla wyboru marszałka. Kmita uzyskał poparcie 13 radnych, a Ćwik 6.

Bunt w PiS próbuje spacyfikować sam Jarosław Kaczyński, ale na razie bezskutecznie. „Trzeba tych ludzi wyeliminować z partii. Z pewnego rodzaju ludźmi, dla których udział w życiu politycznym to poszukiwanie własnych interesów, to musi być czas przeszły w naszej partii. Nie ma co ukrywać, że tacy ludzie u nas też byli, ale chcę podkreślić ten czas przeszły”, powiedział w środę prezes PiS.

4. Na Wimbledonie porażki i niespodzianki

Dwie polskie tenisistki wyszły w środę na trawiaste korty Wimbledonu w Londynie. Tym razem nie było zwycięstw, ale mecze Polek były warte obejrzenia. Magda Linette spotkała się z Eliną Switoliną (która rok temu wyeliminowała z turnieju Igę Świątek). Pierwszego seta wygrała minimalnie Ukrainka, w drugim gra była jeszcze bardziej zacięta i skończyło się zwycięskim dla Polki tie-breakiem. Dopiero w trzecim secie przeciwniczka Polki była wyraźnie lepsza, i to ona będzie grać dalej. Polka przegrała 1:2 (5:7, 6:7, 3:6).

Madgalena Fręch też wylosowała w pierwszej rundzie rywalkę wyżej klasyfikowaną w rankingu WTA: Beatriz Haddad Maię. Polka w pierwszym secie pokazała naprawdę porządny tenis, przegrała 5:7. W drugim było już trochę gorzej (3:6) i dalej przeszła Brazylijka.

W środę doszło też do dwóch dużych niespodzianek: z turnieju odpadła Japonka Naomi Osaka oraz Norweg Casper Ruud.

W czwartek grać będzie Iga Świątek. Po pokonaniu w pierwszej rundzie Sofii Kenin w drugiej zagra z Chorwatką Petrą Martić. Mecz powinien rozpocząć się ok. godz. 14:30.

5. Francja. Maleją szanse Le Pen i Bardelli?

Po niedzielnej pierwszej turze wyborów we Francji wydawało się, że skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen i Jordana Bardelli może zyskać większość bezwzględną w Zgromadzeniu Narodowym i powołać nowy rząd.

Wybory mają jednak drugą turę: w okręgach, w których w pierwszej żaden z kandydatów nie zdobył ponad 50 proc. poparcia, rywalizują ci z najlepszym wynikiem. Lewicowy Nowy Front Ludowy oraz partie centrowe porozumiały się, że będą wycofywać swoich kandydatów tak, by najmocniejszy stanął do walki z prawicowym radykałem, a elektoraty tych partii głosowały razem na jednego polityka.

Jak podaje PAP, tygodnik „Challenges” opublikował sondaż poparcia już po opublikowaniu tej strategii. Wynika z niego, że ugrupowanie Marine Le Pen i Jordana Bardelli ma szansę na 190–220 mandatów, co byłoby osiągnięciem dalekim od bezwzględnej większości (289 mandatów). Nowy Front Ludowy zdobyłby od 159 do 183 mandatów, a partie zebrane wokół prezydenta Emmanuela Macrona od 110 do 135 miejsc.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną