Kraj

Pranie mózgu

Sterowane przez Tuska ręce jego nieudolnych ministrów najwyraźniej zdążyły już dosięgnąć Beaty Kempy po to, żeby zrobić jej wodę z mózgu. Skutek jest taki, że wygłaszanych przez Kempę opinii nie krępują żadne zasady.

W sytuacji, gdy rozmaite organizacje udzielają pomocy uchodźcom forsującym mur na polsko-białoruskiej granicy, propozycja posła Błaszczaka, żeby zaminować granicę z Białorusią, wydaje się tyleż rozsądna, co dalece niewystarczająca. Uchodźców przerzucają do nas nie tylko Białorusini, ale i niemiecka policja, dlatego uważam, że zanim i tym uchodźcom zaczną pomagać jakieś organizacje, należy zaminować także granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej, co nie tylko zmniejszyłoby zagrożenie, jakim są dla Polski uchodźcy i niosące im pomoc organizacje, ale przy okazji ostudziłoby agresywne zakusy Niemiec.

Uwaga: Polkom zagraża Donald Tusk, alarmuje tymczasem na swoim profilu społecznościowym Beata Kempa, która po utracie mandatu europosłanki najwyraźniej nie może dojść do siebie. „Z takim premierem my, kobiety, nie możemy czuć się bezpiecznie” – ostrzega po nagłośnionym przez media ataku na młodą Polkę w rzymskiej dzielnicy San Lorenzo, zagłębiu klubów, barów i miejscu zabaw młodzieży.

Wprawdzie ataku nie dokonał Tusk, ale zdaniem Kempy najprawdopodobniej w ogóle nie doszłoby do niego, gdyby premier potrafił rządzić, a nie tylko dbał o swój piar i urządzał „mściwe i prymitywne posunięcia wobec opozycji”, a także podejmował „groźne decyzje wobec edukacji naszych dzieci i wnuków” oraz stwarzał „zagrożenie dla bytu rodzin”.

Na skutek prymitywnych i mściwych rządów obecnego premiera Polki są na razie napadane za granicą, ale Kempa nie ma wątpliwości, że „jeszcze trochę nieudolnych rządów Tuska – mistrza w robieniu wody z mózgu rękoma równie nieudolnych ministrów i Polki nie będą bezpieczne w Polsce”.

To ponura wizja, ale nie wiem, czy alarm nie jest trochę spóźniony. Dramatyczne słowa Kempy to, niestety, twardy dowód, że Polki takie jak ona już teraz nie są w Polsce bezpieczne.

Polityka 28.2024 (3471) z dnia 02.07.2024; Felietony; s. 88
Reklama