Kraj

Zdolny do wszystkiego

Dariusz Matecki: czołowy hejter polskiej prawicy. „On jest w stanie posunąć się do wszystkiego”

Dariusz Matecki Dariusz Matecki Piotr Molęcki / EAST NEWS
Dariusz Matecki, poseł Suwerennej Polski ze Szczecina, zamieszany w sprawę Funduszu Sprawiedliwości, nawet na tle polskiej prawicy to postać specyficzna. Agresywna retoryka, skrajnie uproszczony obraz świata i brak hamulców to jego znaki rozpoznawcze.
Matecki prowadzi kilkadziesiąt profili na Facebooku i X (wtedy Twitterze). Sam w 2019 r. przyznał, że administruje 15, a dodatkowo redaguje ponad 60.Marcin Banaszkiewicz/FotoNews/Forum Matecki prowadzi kilkadziesiąt profili na Facebooku i X (wtedy Twitterze). Sam w 2019 r. przyznał, że administruje 15, a dodatkowo redaguje ponad 60.

„Zapewne już niedługo bodnarowcy będą chcieli mnie wysłać do aresztu (…) Na wszelki wypadek – już dzisiaj mogę Wam powiedzieć, żebyście nie wierzyli, że mógłbym popełnić samobójstwo” – napisał ostatnio na Facebooku Dariusz Matecki. Jeden z jego znajomych opowiada, że Matecki autentycznie się boi, że może iść siedzieć.

– Ale raczej nie chodziło mu o to, że stanie się polityczną ofiarą rządów Tuska, który będzie się mścił na ludziach Zbigniewa Ziobry. On wie, jakie przekręty robili w Funduszu Sprawiedliwości – słyszymy od naszego rozmówcy ze Szczecina. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo Sejm uchyli immunitet Mateckiemu i poseł będzie się mierzył z aktem oskarżenia w aferze Funduszu.

Uliczny język prawicy, pełen nienawiści do imigrantów, islamu, lewicy, Tuska czy osób LGBT, Matecki opanował jak mało kto, a dzięki sprawności w internecie zyskał też niszową popularność. TVN to „gadzinówka”, lewica to rzecz jasna „lewactwo”, Donald Tusk to „dobry piesek Niemiec”, a ulice Szczecina po przejściu marszu równości należy zdezynfekować. To, czego nie chce powiedzieć część posłów PiS, to, co jedynie sygnalizują inni politycy Suwerennej Polski, Matecki wyraża głośno wprost.

Panowie, to wygląda bardzo słabo

Ma 35 lat i w ub.r. dostał się do Sejmu. Wcześniej był radnym miejskim w Szczecinie. Zachodniopomorski PiS go nie lubi i mu nie ufa; w wyborach dzięki wpływom Suwerennej Polski trafił jednak na listę wyborczą i z szóstego miejsca zdobył ostatni mandat w okręgu szczecińskim. Pokonał dwóch wieloletnich posłów PiS, którzy kandydowali przed nim z drugiego i czwartego miejsca. – Uwierzyli, że nie muszą się wysilać. A banery Mateckiego wisiały wszędzie, zrobił też sprawną kampanię w internecie – opowiada poseł PiS.

Polityka 25.2024 (3468) z dnia 11.06.2024; Polityka; s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Zdolny do wszystkiego"
Reklama