Każdy, kto interesuje się rosyjską wojną informacyjną, musiał w ciągu ostatnich dwóch lat natknąć się na Leszka Sykulskiego. To akademik, publicysta, autor książek, a także dość popularnego kanału na YouTube (ponad 100 tys. subskrybentów, ok. 850 filmów), któremu po lutym 2022 r. udało się przenieść rosyjskie narracje z marginesu debaty do mainstreamu.
Pacyfizm na rosyjskich warunkach
W kwietniu 2022 r. przeprowadził wywiad z rosyjskim ambasadorem w Warszawie Siergiejem Andriejewem, w którym pozwolił mu bez przeszkód uzasadniać rosyjską agresję. W czerwcu został sygnatariuszem „oświadczenia na temat pokoju na Ukrainie”. Autorzy wzywali do natychmiastowego zakończenia wojny, którą miało spowodować rozszerzenie NATO, „niewłaściwa polityka wewnętrzna [ukraińska – przyp. A.S.]” oraz ukraińska ustawa językowa. O odpowiedzialności Rosji ani słowa. Oprócz Sykulskiego podpis złożył m.in. Grzegorz Braun. Tekst szybko opublikowano na stronie znanej z ciepłego stosunku do Kremla „Myśli Polskiej”.
W październiku brał udział w konferencji „antywojennej” organizowanej przez prorosyjskie Stowarzyszenie Patria i oskarżył polskie władze o „obranie kursu na wojnę z państwem związkowym Rosji i Białorusi”. W towarzystwie licznych działaczy prorosyjskich nawoływał do zorganizowania oporu przeciwko państwu. Miesiąc później zainicjował akcję #StopAmerykanizacjiPolski. Clou tej opowieści pozostaje to samo: wojna jest wyłączną winą Amerykanów, którzy lada moment wciągną w nią posłusznych ich woli Polaków.
W lutym 2023 r. współtworzy Polski Ruch Antywojenny. Wykupił billboardy z hasłem „To nie nasza wojna”, którego dziś używają inne środowiska prorosyjskie, jak choćby niesławne Kamractwo Wojciecha Olszańskiego.