Kraj

Zbiorowa hipnoza

Tak manipulują PiS i Kaczyński. Na zimno, modelowo, czytelnie. Czy wyborcy dadzą się zwieść?

Powrót Kaczyńskiego wciąż jest możliwy. Powrót Kaczyńskiego wciąż jest możliwy. Filip Naumienko / Reporter
Jarosław Kaczyński często narzeka, także teraz w kampanii europejskiej, że Polacy ulegają fałszywej wizji rzeczywistości, dali się zwieść sztuczkom Tuska. Ale to PiS od dawna stosuje zaawansowane i skuteczne techniki wpływu. Na czym one polegają?

Dawno już nie było tak czytelnej kampanii jak obecna przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Sztabowcy PiS na zimno wylistowali tematy według wyników sondaży i nazwali to „7 razy tak dla Polski”, bo partia Kaczyńskiego, podobnie jak w wyborach samorządowych, jest teraz „nastawiona pozytywnie”, czyli nie przeciw, ale za, co na jedno wychodzi. Czyli za polską wsią (znaczy przeciw Zielonemu Ładowi i towarom z Ukrainy), za złotym (czyli przeciw walucie euro), za bezpieczeństwem (czyli przeciw „wypychaniu USA z Europy”), za obroną polskich granic (czyli przeciw paktowi migracyjnemu) itd. Klucz tu jest prościutki, uszyty dokładnie pod target, ale w przekonaniu sztabowców PiS, mimo tej oczywistości – wydajny. Jak pokazują reakcje, także ekspertów i komentatorów, ten przekaz rzeczywiście działa, słychać, że PiS „uspokoił się”, postawił na „merytorykę”, że teraz to Tusk i Platforma stali się agresywni, nakręcają polaryzację.

Platforma faktycznie przestała się bawić w subtelności. Donald Tusk postawił na dwa filary: intensywną politykę zagraniczną i bezpieczeństwo z silnym akcentem militarnym, czyli na prerogatywy prezydenckie. Ma to zapewne zmarginalizować Andrzeja Dudę i odciąć Tuska od bieżącej „młócki”. Zdaniem wielu ma też przygotować grunt pod kandydowanie Tuska w wyborach prezydenckich, choć sam Tusk ostatnio zaprzeczył tej wersji w wywiadzie dla TVP.

Wiem, ale ulegam

Najbardziej zwraca uwagę silny wątek tropienia rosyjskich wpływów, z szukaniem szpiegów, aktów sabotażu czy moskiewskich koneksji partii Kaczyńskiego. Słynny już spot z czaszkami, a także liczne sugestie szefa rządu, że agentura przenika do głębokiej tkanki państwa, skłania wielu do opinii, że Platforma „spisiała”, że nie powinna zniżać się do poziomu Macierewicza, którego sama przecież uczyniła ostatnio głównym sprzymierzeńcem prorosyjskiej agendy.

Polityka 23.2024 (3466) z dnia 28.05.2024; Polityka; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Zbiorowa hipnoza"
Reklama