Wrocław: brudne pytania
II tura we Wrocławiu. Bodnar czy Sutryk? Trwa bitwa na trudne pytania
Tej rywalizacji pikanterii dodaje fakt, że w sieci bez problemów można znaleźć ich wspólne przyjazne zdjęcia z kampanii do Sejmu w 2023 r.
Druga tura we Wrocławiu zdarzyła się raz – w 2014 r. kandydatka Prawa i Sprawiedliwości Mirosława Stachowiak-Różecka, startując z hasłami ruchów miejskich, doprowadziła do tego, że ówczesny prezydent miasta Rafał Dutkiewicz też musiał prowadzić intensywną kampanię. Ostatecznie wygrał. A dzisiaj przed drugą turą peregrynuje również Jacek Sutryk, którego w 2018 r. Dutkiewicz namaścił na swojego następcę, by w 2024 r. za jego prezydenturę przeprosić. I postawić na jego rywalkę.
Kto ma szansę na wygraną w tym wyścigu? Zakłady bukmacherskie są zmienne, ostatnio podobno w sondażach prowadzi Bodnar.
Do Wrocławia przyjechała Aleksandra Dulkiewicz, która w Gdańsku wygrała już swoją drugą kadencję. Poparła Jacka Sutryka. – Ale szalę przeważyłby przyjazd Donalda Tuska, który poparł Sutryka przed pierwszą turą, ale jakoś anemicznie, w dodatku dzieląc dolnośląską Platformę Obywatelską. Bo poparcie Sutryka zamknęło drogę do startu Michałowi Jarosowi, szefowi partii w regionie, a zamknęło, bo „Tusk Jarosa nie lubi” – mówi jeden z działaczy Platformy.
Jak na razie we Wrocławiu pojawił się Michał Kamiński, dawny spin doktor Prawa i Sprawiedliwości, od dawna z PiS na wojennej ścieżce, obecnie poseł Trzeciej Drogi. Jest pełnomocnikiem Izabeli Bodnar do spraw debaty, choć jak na razie kandydaci do niej się nie rwą.
A trudnych pytań jest naprawdę dużo, i to w przypadku obojga. W mediach roi się od kpin, że Wrocław to miasto, w którym mąż kandydatki ma zarzuty korupcyjne i fałszowania dokumentów, jej szwagier wyprowadzania pieniędzy, jej rywal zaś ma dyplom MBA z Collegium Humanum.