Kraj

Się obiecało

Rozsądek i polityczne kalkulacje Szymona Hołowni zderzyły się z emocjami, jaki temat aborcji wywołuje zawsze. Nie kombinując, trzeba po prostu wreszcie się policzyć, głosować nad ustawami liberalizującymi aborcję; bez względu na wynik.

Wybory samorządowe już za trzy tygodnie, licząc od najbliższej niedzieli. Podobno są tak samo ważne jak październikowe. Dotyczą przecież ogromnego obszaru władzy państwowej: bezpośrednio tysięcy stanowisk w radach różnych szczebli, w zarządach gmin, miast, powiatów, województw; pośrednio w lokalnej administracji, spółkach komunalnych, instytucjach samorządowych. Dotyczą też wielkich budżetów, inwestycji, przetargów. Politycznie mają być dogrywką po wyborach parlamentarnych. A tu nic, kampania jest niemrawa, senna, jakby prowadzona pod przymusem. Powody można zrozumieć: niemal we wszystkich miastach, gdzie wybiera się prezydentów i burmistrzów, wyniki są praktycznie przesądzone – wygrają dotychczasowi; realna batalia toczy się głównie tam, gdzie oni nie startują, jak np. w Krakowie czy Kielcach.

Październikowa klęska PiS odebrała też emocje wyborom do sejmików. Ciekawa jest tylko skala zapowiadanej przez sondaże ponownej przegranej Zjednoczonej Prawicy: utrzymają jedno, dwa czy trzy województwa? PiS nie inwestuje w tę kampanię, nie ma tu wiele do powiedzenia ani do wygrania. Także partie koalicji rządowej, które wykosztowały się ponad miarę w ubiegłym roku, teraz oszczędzają, „jadą po taniości”, głównie w internecie – również dlatego, że w wyborach samorządowych obowiązują absurdalnie niskie, kompletnie już nierealistyczne, limity wydatków. Wybory lokalne w Polsce A.D. 2024 prawie nie mają własnych tematów (nawet KPO się nie załapał, choć powinien, o czym piszemy w tekście „Co z KPO”), są słabo obecne w mediach, toczą się na marginesie „polityki centralnej”, odzywają się jej echem. I tak oto, tuż przed wyborami samorządowymi, głównym tematem polskiej polityki stała się aborcja.

Polityka 12.2024 (3456) z dnia 12.03.2024; Przypisy; s. 6
Reklama