Ursula von der Leyen w Warszawie. Co z KPO? 5 tematów, o których musisz dziś wiedzieć
1. Ursula von der Leyen w Warszawie
Szefowa Komisji Europejskiej w piątek przyjedzie do Polski. Ma jej towarzyszyć szef belgijskiego rządu Alexander De Croo. Spotkają się z premierem Donaldem Tuskiem, który zapowiedział, że w Warszawie prawdopodobnie zostanie ogłoszona decyzja Brukseli o odblokowaniu środków z KPO dla Polski.
„Wszystko wskazuje na to, że w piątek dowiemy się, że po latach zwłoki i tygodniach niezwykle intensywnej pracy głównie ministra Adama Bodnara wreszcie usłyszymy z ust przedstawicieli instytucji europejskich, że Polska ma odblokowane środki z KPO” – mówił Tusk. Polska czeka na wypłatę pierwszej transzy z ok. 60 mld euro dotacji i pożyczek. We wtorek minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawił w Brukseli plan reform wymiaru sprawiedliwości, który został pozytywnie przyjęty. Od tego m.in. zależą losy KPO.
Rozmowy w Warszawie mają dotyczyć także wojny w Ukrainie przeddzień drugiej rocznicy rosyjskiej napaści i sytuacji na granicy blokowanej przez rolników. „Prawie w każdym państwie europejskim rolnicy i producenci buntują się przeciwko niektórym przepisom, niektórym zasadom, jakie przyjęto – mówił Donald Tusk. – Chciałbym, żeby to wreszcie dotarło do świadomości wszystkich bez wyjątku uczestników tego zjawiska, tego problemu. To wspólny obowiązek UE: uregulowanie tego w taki sposób, aby rynek europejski, w tym przede wszystkim z naszego punktu widzenia polscy rolnicy nie byli w tej sytuacji, w jakiej są dzisiaj”.
2. USA nałożą nowe sankcje na Rosję
W czwartek Joe Biden spotkał się w Białym Domu z Julią i Doszą, żoną i córką Aleksieja Nawalnego, rosyjskiego opozycjonisty, który zmarł w zeszłym tygodniu w kolonii karnej. Zachodni świat wini o tę śmierć Władimira Putina. Jak głosi komunikat Białego Domu, prezydent USA złożył wdowie kondolencje i wyraził uznanie dla „niezwykłej odwagi Nawalnego i jego spuścizny w walce z korupcją oraz na rzecz wolnej i demokratycznej Rosji, w której praworządność obowiązuje wszystkich jednakowo”. Julia Nawalna w niedawnym oświadczeniu zobowiązała się kontynuować dzieło męża.
Rodzina nadal nie odzyskała ciała Aleksieja i nie wiadomo, czy będzie go mogła pochować. „Pozwól mi w końcu zobaczyć mojego syna. Żądam natychmiastowego wydania ciała Aleksieja, abym mogła go pochować jak człowieka” – zaapelowała do Putina matka Aleksieja Ludmiła, jedna z ostatnich osób, które odwiedziły go w kolonii karnej.
W związku ze śmiercią Aleksieja Nawalnego USA mają w piątek ogłosić nowe sankcje na Rosję. Doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa Jake Sullivan precyzował, że będą dotyczyć przemysłu obronnego i źródeł dochodów dla rosyjskiej gospodarki.
3. Pigułka „dzień po”. Duda tego nie podpisze?
W czwartek Sejm przegłosował nowelizację Prawa farmaceutycznego znoszącą receptę na pigułkę „dzień po”, wprowadzoną przez rząd PiS w 2017 r. Antykoncepcja awaryjna ma być dostępna dla osób powyżej 15. roku życia. Ustawa wprost nie określa wieku (o co zabiegała Lewica), ale precyzuje go rozporządzenie ministra zdrowia.
W głosowaniu nad całością ustawy „za” opowiedziało się 224 posłów, przeciw 196, wstrzymała się jedna osoba (była minister zdrowia Katarzyna Sójka). Żeby jednak weszła w życie, musiałby podpisać ją prezydent. W wywiadzie udzielonym w czwartek wieczorem Bogdanowi Rymanowskiemu z Polsat News Andrzej Duda pigułkę „dzień po” nazwał „bombą hormonalną”. Jak stwierdził, ustawa sprawi, że dostęp do antykoncepcji awaryjnej nie będzie podlegał żadnej kontroli. „Tu chodzi o to, by to było bez kontroli. Nie uważa pan, że to jest bardzo kontrowersyjny pomysł?”, pytał.
I dodał: „Przypomnę, że ja na prośbę, na żądanie, na wnioski składane tutaj przez specjalistów z zakresu dermatologii zgłaszałem i jako projekt prezydencki została uchwalona ustawa, która ogranicza dostęp do solariów osobom poniżej 18. roku życia. Do solariów, nie do bomby hormonalnej, jaką jest ta pigułka”.
O tym, czy podpisze ustawę, Andrzej Duda zdecyduje, gdy trafi na jego biurko. Wcześniej będzie przedmiotem obrad Senatu.
4. Zapadł wyrok za zlecenie pobicia Wojciecha Kwaśniaka
Wojciech Kwaśniak, wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego w latach 2011–17, został dekadę temu brutalnie pobity. W czwartek 22 lutego w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa zapadły pierwsze (nieprawomocne) wyroki w tej sprawie. Piotr Polaszczyk, były oficer WSI i członek rady nadzorczej SKOK Wołomin, który wskazał Kwaśniaka i zlecił pobicie, został skazany na dziesięć lat więzienia. Na dwa lata skazano Jacka W., który przekazał sprawę Krzysztofowi A., ps. Twardy. To on wykonał zadanie. W sądzie go nie było, od dwóch lat nie można go namierzyć.
„Kwaśniak walczył, zerwał napastnikowi kominiarkę z głowy i wtedy ten uciekł. Od razu zjawiło się ABW, bo nie było wątpliwości, że to nie przypadek. Że to za SKOK Wołomin. Aż niewiarygodne” – przypomina Violetta Krasnowska.
Jako urzędnik bardzo wysokiego szczebla, odpowiadający za stabilność całego sektora bankowego, Kwaśniak nie rozumiał, dlaczego spod nadzoru KNF wyłączono cały system Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych (tzw. SKOK-ów). Trafiły pod nadzór dopiero pod koniec rządów PO-PSL. Skala nadużyć i powiązań z półświatkiem okazała się gigantyczna.
„Wojciech Kwaśniak zapłacił zdrowiem za SKOK Wołomin. I teraz to on – tylko on – wsadził do więzienia słynnego Piotra Polaszczyka z WSI. Bo jak dotąd o wyrokach za samo wyprowadzenie 3 mld zł ze SKOK Wołomin cisza” – pisze Violetta Krasnowska.
„Ledwie dwóch z czterech bezpośrednio oskarżonych usłyszało wyroki”, powiedział w rozmowie z Money.pl Wojciech Kwaśniak, zapowiadając, że to dopiero początek batalii. Jego zdaniem w sprawie działalności SKOK Wołomin powinna zostać powołana osobna komisja śledcza. W rozmowie z TVN24 mówił z kolei: „Mam niedosyt, bo ta historia pokazuje, na ile niesprawne jest polskie państwo. Ten proces nie musiał trwać aż dziesięć lat. Ale, co bardziej skandaliczne, pięć lat temu własne państwo mnie zdradziło, bo postawiło mnie przed sądem, bo rzekomo za mało aktywnie działałem w tej sprawie”. Największy żal ma dziś „do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, którzy publicznie nie tylko stwierdzili, że jestem winien, ale mówili, że to jest prawdziwa afera KNF i przez lata rozzuchwalałem przestępców. To jest niedopuszczalne”.
5. Lądowanie na Księżycu: po 50 latach
„Welcome to the Moon” (Witamy na Księżycu) – oświadczył Steve Altemus, szef firmy Intuitive Machines z Teksasu, która posłała na powierzchnię Księżyca prywatny lądownik o nazwie Odyseusz. Zejście trwało w sumie 73 minuty. Sam Altemus szacował, że misja powiedzie się na 80 proc. A w kosmosie to wcale nie jest dużo.
Statek usadowił się w kraterze Malapert A w pobliżu południowego bieguna Księżyca. Podobno już zbiera i wysyła dane na Ziemię.
Ameryka wraca zatem na Księżyc pierwszy raz po 50 latach, od misji Apollo 17 w grudniu 1972 r. W ostatnich miesiącach próbował tego dokonać statek Peregrine One prywatnej firmy Astrobotic, ale jemu zadanie się nie powiodło. Zdaniem NASA sukces Odyseusza to „gigantyczny krok naprzód” i wstęp do planowanej na 2026 r. misji wysłania ludzi na Księżyc.