Przewodnicząca komisji śledczej ds. Pegasusa: Zgłaszam na świadka Jarosława Kaczyńskiego
Komisja zebrała się o godz. 12, żeby odbyć pierwsze merytoryczne posiedzenie – przedstawić plan prac, ustalić liczbę stałych doradców, przyjąć propozycje ich kandydatur i rozpatrzyć wnioski dowodowe (czyli ustalić, o jakie materiały i do kogo się po nie zgłosić).
26 stycznia wybrano prezydium komisji. Szefową została Magdalena Sroka (PSL-Trzecia Droga). Była policjantka, w 2019 r. jako członkini Porozumienia Jarosława Gowina dostała się do Sejmu z list PiS. Trzy lata później, gdy Gowin przestał być prezesem Porozumienia, Sroka została nową szefową tego ugrupowania. Niedługo później zasiadła w szeregach Koalicji Polskiej. W ubiegłorocznych wyborach startowała już z list Trzeciej Drogi. Jeszcze przed objęciem mandatu pełniła funkcję radnej sejmiku województwa pomorskiego.
Jej zastępcami są Marcin Bosacki (KO), Paweł Śliz (Polska 2050-TD), Tomasz Trela (Lewica) i Przemysław Wipler (Konfederacja). W komisji zasiadają też Joanna Kluzik-Rostkowska i Witold Zembaczyński z KO oraz Mariusz Gosek, Jacek Ozdoba, Sebastian Łukasiewicz i Marcin Przydacz z PiS.
Najważniejsza komisja w kadencji
Członkowie komisji zgłosili kandydatów na świadków. „Wnoszę o przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego” – zaczęła Magdalena Sroka. I wytłumaczyła, że prezes PiS był „chyba pierwszą osobą z rządzących, która oficjalnie potwierdziła, że dokonano zakupu takiego systemu”.
Na świadków zgłoszono też m.in. byłą premier Beatę Szydło, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Zbigniewa Ziobrę, Krzysztofa Brejzę oraz jego żonę Dorotę, a także byłego prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego oraz obecnego Mariana Banasia.
„W mojej ocenie to najważniejsza komisja w tej kadencji” – powiedziała Magdalena Sroka. I dodała: „Myślę, że nikt nie stwierdzi, że system Pegasus to jedynie koń ze skrzydłami. Pierwszym punktem będzie ujawnienie możliwości inwigilacyjnych systemu oraz zbadanie i ocena legalności, prawidłowości oraz celowości zakupu oprogramowania”.
Następnym punktem ma być ustalenie tożsamości osób odpowiedzialnych za zakup Pegasusa. „Ten, kto podjął decyzję o zakupie, powinien zadbać, by stosownie dostosować przepisy, by służby mogły legalnie korzystać z tego oprogramowania” – zauważyła Sroka.
Powiedziała także: „Dzisiaj najwięcej wiemy o sprawie senatora Brejzy. Ustalimy wszystkie osoby, w stosunku do których były podejmowane czynności z użyciem systemu Pegasus”. Komisja, podsumowała przewodnicząca, ustali krąg odpowiedzialnych, pokrzywdzonych i atakowanych. „Żeby pokazać mechanizm działania władzy marzącej o władzy absolutnej. Władzy, która przy użyciu tego systemu łamała zasady demokracji, łamała polityków, podsłuchiwała adwokatów, dziennikarzy i zwykłych ludzi”.
Ozdoba: Nie demonizujmy
Mariusz Gosek z PiS zwrócił uwagę, że w uchwale powołującej komisję jest wzmianka o wykorzystywaniu „między innymi” systemu Pegasus. „Ja bym chciał porozmawiać, jakie systemy funkcjonowały w latach 2007–15” – powiedział.
A jego partyjny kolega Jacek Ozdoba stwierdził: „Nie demonizujmy używania przez służby narzędzi do walki z przestępcami”. Chciał złożyć wniosek o wezwanie przed komisję Krzysztofa Kwiatkowskiego. Sroka przerwała mu, argumentując, że komisja jest w punkcie dotyczącym planu prac, a nie zgłaszania świadków.
„Panowie sobie przynieśli książki, ale z czytaniem jest kłopot” – ironizował Tomasz Trela z Lewicy. Następnie komisja przegłosowała plan pracy. Wszyscy byli „za”.
Komisja kieruje wnioski dowodowe
Magdalena Sroka: „Pierwszy wniosek dowodowy kierujemy do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o przedstawienie dokumentów – jawnych i niejawnych, dotyczących ustaleń ws. zakupu Pegasus. A także udzieleniem wyjaśnień w związku ze szczytem premierów Grupy Wyszehradzkiej z premierem Izraela Beniaminem Netanjahu. W szczególności informacji o polskiej delegacji”.
Kolejny wniosek komisja kieruje do ministra koordynatora służb specjalnych o przedstawienie dokumentów i pisemnych wyjaśnień w zakresie stosowania Pegasusa lub innego podobnego oprogramowania.
Trela złożył zaś wniosek o przedstawienie dokumentów i udzielenie pisemnych wyjaśnień w sprawie stosowania Pegasusa lub innego oprogramowania do inwigilacji przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencję Wywiadu. „Wniosek o przedstawienie wszystkich dokumentów ws. Pegasusa kierujemy też do CBA” – dodał.
Czytaj też: Morawiecki, Suski, Terlecki podsłuchiwani Pegasusem?
Kogo podsłuchiwały służby?
Przypomnijmy: kanadyjski ośrodek Citizen Lab pod koniec 2021 r. ujawnił, kto był w Polsce podsłuchiwany Pegasusem (prócz Brejzy m.in. prokurator Ewa Wrzosek, Michał Kołodziejczak z Agrounii, prezydent Sopotu, a aktualnie poseł Jacek Karnowski, adwokat Roman Giertych). NIK chwilę później podała, że na program wydano 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości, który działa przy resorcie sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i ma chronić pokrzywdzonych. W pokazanej przez NIK fakturze transakcja figuruje jako „zakup środków techniki specjalnej służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości”.
Krążą pogłoski, że podsłuchiwani Pegasusem byli także politycy PiS: ówczesny premier Mateusz Morawiecki, minister aktywów państwowych Jacek Sasin czy marszałek Sejmu Ryszard Terlecki. „Zaprzecza Kamiński, zaprzecza Wąsik, zaprzecza sam Kaczyński. Nie są to jednakże szczególnie wiarygodne źródła informacji” – pisze Jan Hartman. „To jedna z największych afer pisowskich, granicząca za zdradą stanu” – dodaje o akcji inwigilacyjnej PiS publicysta „Polityki” Adam Szostkiewicz.