Wybory kopertowe: Jabłoński wykluczony, „komisja działa dalej”. 5 ważnych tematów, o których chcesz dziś wiedzieć
1. Pierwsza Rada Gabinetowa Dudy i rządu Tuska
We wtorek odbyło się pierwsze posiedzenie Rady Gabinetowej od czasu powołania rządu Donalda Tuska. Zwołał je prezydent Andrzej Duda w celu przedyskutowania planów nowej ekipy rządzącej odnośnie do „wielkich inwestycji” zainicjowanych przez rząd PiS. Duda zaliczył do nich: „CPK, budowę elektrowni atomowych, rozwój naszych portów w Gdyni, Świnoujściu, Szczecinie, przy rozwijającej się infrastrukturze drogowej i kolejowej”. Zwołanie Rady uzasadnił „troską o przyszłe pokolenia i zapewnienie im bezpieczeństwa”.
Tę kwestię – bezpieczeństwa, choć w nieco innym ujęciu – podjął premier Tusk. W części jawnej spotkania przekierował dyskusję na temat sytuacji międzynarodowej. „Jesteśmy od lat aktywni w polityce i nigdy do tej pory nie miałem przekonania, że sytuacja wokół granic Europy jest tak poważna. Kwestia bezpieczeństwa musi stać się narodowym priorytetem” – przekonywał, odwołując się do niedawnej wypowiedzi Donalda Trumpa o NATO i spotkań z przywódcami zachodnich państw, jakie odbył w ostatnich dniach.
Donald Tusk podjął ponadto temat programu do inwigilacji Pegasus – zakupionego z inicjatywy CBA za pieniądze pochodzące z Funduszu Sprawiedliwości i wykorzystywanego w sposób „legalny i nielegalny”, co potwierdza oficjalna dokumentacja, jaką minister sprawiedliwości ma przekazać prezydentowi. „Lista ofiar Pegasusa jest bardzo długa” – ubolewał Tusk, sugerując przy tym, że prezydent nie był informowany o szczegółach procederu.
Podobnie, jak zauważył Tusk, Andrzej Duda nie miał zapewne świadomości dotychczasowych wydatków związanych z Centralnym Portem Komunikacyjnym. Na wydane dotąd 2,7 mld zł składa się 286 mln zł na pensje dla pracowników, 11 mln wynagrodzenia dla zarządu i 27 mln zł na promocję projektu. Kolejne „wielkie przedsięwzięcie” PiS, czyli tzw. małe reaktory, to projekt skonstruowany ze szkodą dla interesów państwa polskiego. Informacje o tym „były na biurku pana prezesa Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego. Pan prezydent nie był o tym informowany” – zapewnił Tusk. I podsumował: „Nie będę prezydenta zanudzał kolejnymi szczegółami. Każdy następny jest równie gorszący”.
„Nie było obelg na wizji. To już coś” – komentuje wystąpienie polityków na swoim blogu Adam Szostkiewicz. „Prezydent Duda wystąpił w roli zatroskanego o przyszłość pisowskich »inwestycji strategicznych«, premier Tusk przyniósł mu w prezencie niepokojące informacje o faktycznym stanie tych projektów (...) Co z tym zrobią prezydent i jego ludzie, zależy od tego, czy naprawdę serio traktują swoje obowiązki, czy też ostatni rok prezydentury Dudy poświęcą zabezpieczaniu swoich interesów politycznych i osobistych” – pisze Szostkiewicz. I dzieli się swoimi spostrzeżeniami: „Tusk w części jawnej wypadł tak, jak powinien wypaść prezydent, prezydent wypadł jak zwykle. Obelg nie było, ale gospodarz pozwolił organizatorom na złośliwości: przed Tuskiem nie postawiono, jak przed Dudą, filiżanki ani talerzyka z ciasteczkami, nawet szklanki wody, posadzono go za to na zbiegu dwu stołów, co nie jest komfortowe. A prezydent kazał na siebie czekać całemu rządowi RP długie minuty. Jaki dwór, takie maniery”.
Część niejawna spotkania trwała 3 godz., jak komentowali jej uczestnicy, była „spokojna” i „merytoryczna”.
2. Wybory kopertowe: Jabłoński wykluczony, „komisja działa dalej”
Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych przesłuchiwała we wtorek b. szefa KPRM Michała Dworczyka. Komisja na wtorkowym posiedzeniu wykluczyła także ze swojego składu posła PiS Pawła Jabłońskiego, wiceministra spraw zagranicznych w czasie, którego dotyczą prace komisji.
Nazwisko Jabłońskiego pojawiło się wśród maili Michała Dworczyka, które zostały odtajnione na poprzednim posiedzeniu komisji; z jednej z wiadomości wynikało, że były wiceminister – dziś członek komisji śledczej w tej sprawie – konsultował kwestię wyborów kopertowych i decyzję premiera o takiej formie głosowania.
Przewodniczący komisji rozpoczął posiedzenie od przytoczenia dziesięciu opinii ekspertów na temat legalności udziału Pawła Jabłońskiego w jej pracach: pięć z nich wskazywało konieczność wykluczenia śledczego, cztery pozostawienie, jedna była niejednoznaczna. Ostatecznie Jabłoński został usunięty z komisji, w głosowaniu nad jego wykluczeniem nie wzięli udziału posłowie PiS, którzy po kłótni z przewodniczącym Dariuszem Jońskim wyszli z sali. „Nie chcą, to niech nie przychodzą, ale my tę sprawę wyjaśnimy do końca. Jeśli myśleli, że przyjdą tutaj i będą bronić swoich kolegów, to nie tędy droga. Będziemy rozliczać do samego końca” – skomentował sytuację Joński. „Komisja działa dalej”, podkreślił.
Na wniosek Anity Kucharskiej-Dziedzic z Lewicy komisja przegłosowała przesłuchanie Pawła Jabłońskiego w charakterze świadka.
#komisjakopertowa wykluczyliśmy z obrad komisji @paweljablonski_, złożyłam wniosek o przesłuchanie go jako świadka.
— Anita Kucharska-Dziedzic - posłanka na Sejm RP (@AnitaKDZG) February 13, 2024
Posłowie @pisorgpl @CzarnekP @waldemar_buda i Mariusz Krystian zabrali łopatki, grabki i wiaderka i sobie poszli. Foch pic.twitter.com/XCpmGg6bhx
„Zgodnie z tym, czego każdy mógł się spodziewać, decyzja została podjęta dawno temu” – mówił po posiedzeniu komisji Jabłoński. „Ten teatrzyk z opiniami dzisiaj został odegrany, ale nie do końca wyszedł. Jeśli wysokie standardy miałyby być stosowane równo wobec wszystkich członków, to musieliby z niej zostać wyłączeni panowie Karnowski i Romowicz, którzy są osobiście zainteresowani tym, żeby komisja stwierdziła, że wybory były nielegalne” – powiedział.
Dziś, w środę, ciąg dalszy prac komisji. Stają przed nią były szef PKW Wojciech Hermeliński i – o godz. 14 – była marszałkini Sejmu Elżbieta Witek.
3. Afera NCBiR, czyli „ukradziono nam wszystkim 250 mln zł”
We wtorek w Sejmie odbyło się posiedzenie zespołu ds. rozliczeń PiS, na którym przedstawiciele NIK zaprezentowali wnioski z ubiegłorocznej kontroli w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, szczególnie w zakresie przyznawania środków w ramach konkursu „Szybka ścieżka – innowacje cyfrowe”. Afera wokół NCBiR wybuchła na początku ubiegłego roku, kiedy to o patologiach w tym procesie poinformowali posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba.
Najwyższa Izba Kontroli wykazała szereg naruszeń zasad przejrzystości, rzetelności i bezstronności konkursu, w tym zaangażowanie dyrektora NCBiR w proces oceny wniosków, nieprzejrzyste kryteria doboru ekspertów, niepowiadomienie wnioskodawców o zmianie regulaminu, wykreślenie z listy beneficjentów uprzednio zaakceptowanych wniosków, a także wpływ polityków, szczególnie szefa Partii Republikańskiej Adama Bielana, na działalność Centrum. Według kontrolerów NCBiR nie przestrzegało regulaminu konkursu ani własnych wewnętrznych regulacji.
Po kontroli NIK skierowała zawiadomienia do prokuratury, ta jednak nie wszczęła jak dotąd żadnych postępowań. „Ukradziono nam wszystkim 250 mln zł. Szokuje mnie, że prokuratura (...) przez 4 miesiące nie wszczyna postępowania. Zapowiadam wszystkim odpowiedzialnym za to prokuratorom, że tego typu zaniedbania nie pozostaną poza uwagą parlamentu” – komentował sprawę przewodniczący zespołu ds. rozliczeń PiS Roman Giertych. „Te fundusze miały pójść na rozwój naszej nauki i technologii, na bogacenie naszej myśli naukowej, a w dużej mierze zostały przeznaczone na cele partyjne i polityczne” – podkreślił mecenas.
Czytaj także: Układ dojenia kasy. W aferze NCBiR za słupami stoją politycy Zjednoczonej Prawicy
4. SN publikuje uzasadnienie decyzji ws. wygaśnięcia mandatu Kamińskiego
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego opublikowała we wtorek pisemne uzasadnienie odwołania od decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołowni stwierdzającej wygaśnięcia mandatu poselskiego Mariusza Kamińskiego.
Izba Pracy SN rozpoznała 10 stycznia 2024 r. na posiedzeniu niejawnym w składzie trojga sędziów pod przewodnictwem sędziego Bohdana Bieńka odwołanie polityka PiS Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka Sejmu Szymona Hołowni, która stwierdzała wygaśnięcie mandatu poselskiego Kamińskiego. Izba odwołania nie uwzględniła, zaznaczając, że postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN z 5 stycznia tego roku o uchyleniu postanowienia marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu Kamińskiego nie jest orzeczeniem SN.
„Odwołanie nie zawierało uzasadnionych zarzutów, a właściwą do jego rozpoznania była Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego” – czytamy w uzasadnieniu Izby Pracy.
Czytaj także: Kamiński i Wąsik – nowy front rozkręcanej przez PiS wojny domowej. Jak to się skończy?
Sąd Najwyższy uznał, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, czyli że „czynność dokonana w tej Izbie w dniu 5 stycznia 2024 r. (…) przez Aleksandra Stępkowskiego, Marka Dobrowolskiego i Pawła Wojciechowskiego nie jest orzeczeniem Sądu Najwyższego w rozumieniu art. 250 Kodeksu wyborczego oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji RP (nie jest aktem stosowania prawa)”.
W uzasadnieniu czytamy ponadto: „Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 20 grudnia 2023 r. skazał prawomocnie odwołującego się na karę dwóch lat pozbawienia wolności za popełnione z winy umyślnej przestępstwo, a wykonanie orzeczonej kary zarządził Sąd pierwszej instancji. (…) Skutków materialnych tego wyroku (…) nie pozbawia wydane w dniu 16 listopada 2015 r. postanowienie Prezydenta o prawie łaski, ponieważ zostało wydane na tym etapie postępowania karnego, na którym prawo łaski nie mogło być stosowane”
5. Polska lekarka porwana w Czadzie uwolniona z rąk napastników
Polska lekarka porwana w Czadzie ze szpitala Caritasu Saint-Michel w miejscowości Dono Manga została uwolniona – poinformowali we wtorek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
„Pani Aleksandra została uwolniona, jest cała i zdrowa” – dobrą wiadomość przekazał bliskim porwanej Radosław Sikorski, czego nagranie można obejrzeć na platformie X. „Jesteśmy winni podziękowania siłom lokalnym oraz naszym francuskim sojusznikom” – zaznaczył szef MSZ. „Gratuluję, państwa modlitwy zostały wysłuchane” – dodał.
Polska obywatelka porwana w Czadzie została uwolniona. Jest cała i zdrowa, co przekazałem telefonicznie jej najbliższym.
— Radosław Sikorski (@sikorskiradek) February 13, 2024
Dziękuję za działania siłom lokalnym oraz naszym francuskim sojusznikom. pic.twitter.com/6a1oj0m4kU
Jak przekazał PAP rzecznik MSZ Paweł Wroński, Polka została „odbita przez siły czadyjskie w akcji dynamicznej”, doszło do wymiany ognia. Lekarka nie doznała żadnych obrażeń i przebywa już w bezpiecznym miejscu.
O porwaniu polskiej wolontariuszki ze szpitala w Dono Manga (400 km od stolicy Czadu Ndżameny) poinformowała w niedzielę francuska agencja AFP. Napastnicy mieli podawać się za pacjentów. W akcji poszukiwawczej brały udział siły czadyjskie i francuskie, na miejscu działały także polskie służby konsularne.