Kraj

Matczak kontra Janicki. Spór o pojednanie, symetryzm i elektorat PiS

Marcin Matczak: „Kto jest tym wężem? Kaczyński czy jego elektorat?”. Marcin Matczak: „Kto jest tym wężem? Kaczyński czy jego elektorat?”. Arkadiusz Hapka
„To nie pojednanie i deeskalacja służą Kaczyńskiemu, ale artykuły, które przekonują, że im więcej w życiu publicznym będzie konfliktu, tym lepiej dla demokracji” – pisze Marcin Matczak. Mariusz Janicki odpowiada: „Matczak uważa, że trzeba obniżać temperaturę politycznego sporu, bo ludzie chcą spokojnie żyć. Pytanie tylko, w jakiej Polsce. Tak się składa, że tzw. zmęczenie wojną z reguły służy autokratom, którzy się nie męczą. A wymuszony pokój nie oznacza spokoju”.

***

„Mit wojny”. Polemika Marcina Matczaka z tekstem Mariusza Janickiego

Mariusz Janicki w najnowszej „Polityce” napisał tekst pt. „Mit pojednania”. Uważam ten tekst za jednostronny, zawierający intelektualne nieścisłości i groźny dla demokracji. A ponieważ Autor odnosi się w tekście do mnie, pozwalam sobie napisać tę polemikę.

1.

Teza Janickiego brzmi tak: wzywający do pojednania w życiu publicznym są naiwni, bo nie znają PiS-u, który wykorzysta pojednanie jako trampolinę, by powrócić do władzy. Wzywanie do pojednania jest zatem złe, bo doprowadzi do demobilizacji wyborców PO i ich odpłynięcia od Tuska, a w efekcie zaszkodzi demokracji.

2.

Autor nigdzie jednak nie definiuje „pojednania”. W pojęciu tym miesza łagodność w naprawianiu praworządności, porozumienie z prezydentem i gesty pojednawcze w kierunku elektoratu PiS. Przykładowo za „pojednanie” uznaje jednocześnie tolerancję dla upolitycznienia Trybunału Konstytucyjnego i sądów oraz moje wezwanie, by Tusk był bardziej asertywny wobec Unii Europejskiej. O ile można zrozumieć, dlaczego utrzymanie status quo w TK wspiera Kaczyńskiego, nie wiem naprawdę, w jaki sposób asertywność Tuska wobec UE, której oczekuje duża część elektoratu PiS i Konfederacji, ma pomagać PiS? Tego Autor nie wyjaśnia, bo wrzuca do worka „pojednanie” rzeczy zupełnie różne.

3.

Ale podstawowym problemem jest to, że Mariusz Janicki nie definiuje także „PiS-u” – nie wiadomo, czy w jego tekście PiS to partia i jej funkcjonariusze czy też elektorat.

Polityka 8.2024 (3452) z dnia 13.02.2024; Polityka; s. 24
Reklama