Bój o prokuraturę. Buntownicy od Ziobry mają wiele do stracenia. Kto okaże się silniejszy?
Prokuratorzy Prokuratury Krajowej wypowiedzieli posłuszeństwo prokuratorowi generalnemu. Wspiera ich prezydent, który dzień wcześniej mówił o „terrorze praworządności”. Czy jego odpowiedzią jest terror anarchii? Przesilenie w prokuraturze było nieuniknione, bo były prokurator generalny Zbigniew Ziobro na odchodne wprowadził do niej wirusa destrukcji, tworząc dwuwładzę, która prędzej czy później musiała się skończyć paraliżem.
Nowy minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar usiłuje ją zakończyć, usuwając namiestnika ustanowionego przez Ziobrę, czyli prokuratora krajowego Dariusza Barskiego. Prokuratorzy z Prokuratury Krajowej ogłosili bunt: wezwali prokuratorów do wypowiedzenia posłuszeństwa prokuratorowi generalnemu, Komisję Europejską do interwencji, a swego przełożonego Adama Bodnara straszą odpowiedzialnością karną (złożyli doniesienie do prokuratury).
W zeszłym tygodniu Bodnar polecił odwołać z delegacji do prokuratur wyższego szczebla 144 osoby. Pisowska polityka nagradzania awansami i delegacjami w górę oraz karania delegacjami „w dół” dezorganizowała pracę i sprawiła, że nie ma kto działać na pierwszej linii: w prokuraturach rejonowych, gdzie załatwianych jest 90 proc. spraw. Tak się składa, że część odwoływanych wróciłoby do prokuratur rejonowych właśnie z Prokuratury Krajowej. Polecenie Bodnar wydał za pośrednictwem prokuratora Barskiego, bo do tego zmuszają go przepisy wprowadzone na odchodne przez Ziobrę. Barski odmówił wykonania, podobnie jak prokuratorzy Prokuratury Krajowej.
Czytaj też: