Kraj

„Przywrócić państwo prawa, to jest bolesne”. Co powiedział Tusk w pierwszym wywiadzie po wyborach

Donald Tusk udziela wywiadu trzem telewizjom, 12 stycznia 2024 r. Donald Tusk udziela wywiadu trzem telewizjom, 12 stycznia 2024 r. Platforma Obywatelska / X (d. Twitter)
Mamy w Polsce prawne i ustrojowe piekło, mówił premier, ważne, by „najważniejsze osoby w państwie, w tym także pan prezydent, zaczęły wreszcie uznawać moc prawa, nawet jeśli ono jest niewygodne z punktu widzenia czyichś interesów”. Tusk w wywiadzie dla trzech telewizji odpowiadał na pytania o pierwsze tygodnie rządów swojego gabinetu.

Donald Tusk odpowiadał na pytania Anity Werner (TVN), Piotra Witwickiego (Polsat News) oraz Marka Czyża (TVP Info) i podsumował pierwsze tygodnie rządów swojego gabinetu. Zapis wideo z całego wywiadu – na końcu artykułu.

Premier o sprawie Kamińskiego i Wąsika

„Prowadzę polski rząd w czasach bardzo wymagających. To każe być przygotowanym na różne scenariusze. Dla mnie najważniejsze jest także, aby w tym konkretnym kontekście Polska stała się państwem prawa, co oznacza, że każdy powinien działać zgodnie ze swoimi kompetencjami” – oświadczył na początku rozmowy premier, odpowiadając na pytanie, czy Andrzej Duda zaskoczył go w sprawie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. „Jako premier nie mam nic do powiedzenia na temat prób ułaskawiania przez pana prezydenta panów Wąsika i Kamińskiego – z oczywistych względów: nie mam kompetencji. O tej sprawie powinni decydować prawnicy, w tym niezależne sądy”. Przyznał jednak: „Zaskakujące było to, że prezydent postanowił o ułaskawieniu, ale jednak nie wydał aktu łaski. Do końca nie wiadomo, czy pan prezydent chce ich ułaskawić, czy ich ułaskawił, czy czeka, aż minister sprawiedliwości podejmie decyzję o wypuszczeniu z miejsca odosobnienia panów Wąsika i Kamińskiego”.

Jan Woleński: Ułaskawienie na rympał

„Nowa Polska, odradzające się państwo polskie w wymiarze prawa i sprawiedliwości to musi być państwo, gdzie ludzie wykonują swoje obowiązki, które narzuca im prawo, a nie ten czy inny polityk” – podkreślił Tusk.

Według premiera mandaty poselskie Kamińskiego i Wąsika wygasły i w tej kwestii nie ma przestrzeni na negocjacje.

Czytaj także: Marsz PiS w stolicy. Kaczyński otrząsnął się po wyborczej porażce

Na pytanie, czy wyobraża sobie sytuację, w której siada do symbolicznego okrągłego stołu z prezydentem Andrzejem Dudą, zwłaszcza wobec toczącej się w Ukrainie wojny i Moskwy uważnie patrzącej na to, co dzieje się w Polsce, Tusk odpowiedział, że nie musi sobie tego wyobrażać, bo wystąpił do prezydenta z propozycją jak najszybszego spotkania w cztery oczy, żeby ustalić zasady „współpracy między prezydentem a premierem”, szczególnie w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa. – W poniedziałek o godz. 11:00 spotkam się z prezydentem m.in., aby rozmawiać o szczegółach oraz charakterze mojej misji. W najbliższych dniach będę w Kijowie. Sytuacja w Ukrainie i na froncie to jest kwestia numer jeden ze względu na polskie bezpieczeństwo – powiedział Tusk.

W sprawie państwa prawa „nie cofnę się o krok”

Premier mówił także o planach przywrócenia niezależności prokuratury: „Tak długo, jak pan prezydent będzie te zmiany blokował, a chyba ma zamiar, tak długo pan prof. Bodnar będzie cieszył się pełną niezależnością, bo taka jest nasza intencja. Nie chcę mieć w swoim rządzie ministra sprawiedliwości, który będzie mnie pytał w kwestiach respektowania prawa”. Podkreślił, że wie, jakie są możliwości prawne w sprawie Wąsika i Kamińskiego, ale jeśli prezydent Duda uważa, zasługują oni na ułaskawienie, to rząd będzie to respektować.

Temat Tygodnia: Kamiński, Wąsik i inni. Jak odróżnić prawo od bezprawia?

„Ale niech nie oczekuje ode mnie czy pana ministra Bodnara, żebyśmy my uznali, że panowie Wąsik i Kamiński są z kryształu” – zarzekał się premier. „Za przestępstwo, za jakie zostali skazani prawomocnym wyrokiem, w niektórych krajach europejskich, np. w Wielkiej Brytanii, grozi dożywocie. Oni popełnili – według wyroku sądu, prawomocnego – bardzo poważne przestępstwo. Konsekwencją ich przestępstwa była krzywda ludzi” – mówił.

„W związku z tym odrzucam całą tę narrację, całą tę typową dla Kaczyńskiego historię, że ci, którzy robili złe rzeczy, mają stać się bohaterami narodowymi, bo tak się opłaca Kaczyńskiemu. Tak w Polsce już więcej nie będzie” – zapowiedział Tusk.

Tusk został zapytany także o opublikowany w trakcie wywiadu na platformie X wpis prezydenta Dudy o tym, że nie uzgodniono z nim odwołania Prokuratora Krajowego:

Według Ministerstwa Sprawiedliwości przywrócenia prokuratora Dariusza Barskiego do służby czynnej w 2022 r. dokonano bez podstawy prawnej, w związku z czym nie jest on Prokuratorem Krajowym. Na takie postawienie sprawy odpowiedziała swoim komunikatem Prokuratura Krajowa, według której pismo prokuratora generalnego Adama Bodnara „nie wywołuje żadnych skutków prawnych” i funkcję Prokuratora Krajowego pełni Dariusz Barski, a nie – jak wskazał minister sprawiedliwości – Jacek Bilewicz jako pełniący obowiązki Prokuratora Krajowego.

Czytaj także: Bodnar odsyła kluczowego „namiestnika Ziobry” w stan spoczynku. Duda zdenerwowany

„Nie ma żadnych wątpliwości, że nie mamy dwóch Prokuratorów Krajowych” – odniósł się do tej sprawy Tusk.

Podkreślił również: „To prezydent jest sprawcą tego zamieszania konstytucyjnego, ustrojowego i sądowego. Rok 2015, 2016, 2017 to są wspólne decyzje prezydenta Dudy i pana Kaczyńskiego”. „Przez osiem lat PiS dewastował niezależność sądów i prokuratury, zrujnował państwo prawa w Polsce, z udziałem pana prezydenta”. I przypomniał, jak było w Polsce wcześniej: „Uchwalaliśmy konstytucję, wchodziliśmy do Unii Europejskiej, spieraliśmy się, były demonstracje, strajki. Naprawdę zmienialiśmy gospodarkę, wpadaliśmy w bardzo poważne kłopoty często, ale nigdy nie było tak, żeby ten, kto bierze władzę, zagarnął pod siebie instytucje i przekształcał je w partyjne przybudówki. W 2015 r. zrobiło się w Polsce prawne i ustrojowe piekło. My musimy dla państwa odzyskać te instytucje i odbudować ich niezależność”.

Czytaj także: Czy PiS i Duda szykują prawny cyrk z budżetem i rozwiązaniem Sejmu? To byłby zamach na państwo

Tusk o nadużyciach w spółkach skarbu państwa

„Jesteśmy świadkami czyszczenia państwa z nadużyć i finansowej agresywnej pazerności” – mówił Tusk zapytany o sytuację w spółkach skarbu państwa. I zapowiedział: władza nie będzie już bezkarna. „Nie ma miejsca na negocjacje, że zrobimy tu trochę. Albo jest praworządność, albo rządzą kliki i koterie. Ktoś mówi brutalnie, że to program Cela Plus i dzisiaj mamy przysłowiowe Koryto Minus, czyli odcinanie od nieuzasadnionych przywilejów ludzi władzy” – mówił premier. „Państwo sobie nawet nie wyobrażacie, co Polska zobaczy w najbliższych tygodniach” – komentował skalę nadużyć finansowych najwyższych funkcjonariuszy PiS-u w spółkach skarbu państwa premier. „Włos na głowie się jeży. Jestem doświadczonym człowiekiem. Myślałem, że wszystko widziałem” – mówił. Zapytany o szczegóły odpowiedział krótko: „Prace trwają nie po to, żeby popisywać się w mediach, tylko wyciągać z tego konsekwencje prawne i zastosować odpowiednie procedury. To jest kwestia dni, tygodni. Nie będziemy z tym zwlekać”.

Donald Tusk zapowiedział także, że stanowiska w radach nadzorczych i zarządach spółek skarbu państwa będą obsadzane na drodze konkursów. „We wszystkich bez wyjątku sytuacjach będzie obowiązywał konkurs i idea komitetów nominacyjnych” – podkreślił. I dodał: „Dla każdego, kto ośmieliłby się do mnie przyjść, czy z mojej partii, czy z partii koalicyjnej, i powiedzieć, że ma, »wicie, rozumicie«, znajomego, który idealnie nadaje się do spółki skarbu państwa, byłby to ostatni dzień na urzędzie”.

Plan na pojednanie Polaków?

„Politycy, kiedy sprawują urzędy, muszą ze sobą współpracować dla dobra państwa. W parlamencie mogą się spierać, konkurować, nie muszą się kochać. Najważniejsze, żeby polityka nie rujnowała relacji między zwykłymi ludźmi”, mówił premier, bo „życie zwykłych ludzi staje się nieznośne, kiedy jest taki poziom agresji i niechęci”. Tusk odniósł się do ataków na swoją osobę, których w ogromnym natężeniu doświadcza przez całą polityczną karierę. „Czy ktoś może mnie podejrzewać, że nie jestem zainteresowany, żeby z ludzi zeszła agresja?” – pytał retorycznie. Gdy ludzie zobaczą, że media stają się publiczne, prokuratura „nie jest na pstryknięcie pana Ziobry, że jeśli ktoś jest skazany, to idzie siedzieć, a nie jest faworyzowany tylko dlatego, że był przedstawicielem władzy, to wiele osób patrzących dziś na mnie z wściekłością czy z goryczą może zrozumie, że lepiej się żyje w państwie, które jest neutralne dla obywateli” – dowodził Donald Tusk. I przekonywał, że nie poszedł do polityki dla pieniędzy lub samej władzy. „Zdecydowałem się na sprawowanie tego urzędu, żeby Polacy zobaczyli, że możliwa jest przyjazna Polska, gdzie wszyscy dobrze się czują, nawet jak się między sobą kłócą albo mają różne poglądy” – mówił.

Czytaj także: Nowa taktyka PiS. Dwa wyjaśnienia, dlaczego Kaczyński i jego partia grają właśnie tak

W sprawie aborcji nie ustąpię, będą zmiany administracyjne

Pytanie o prawa kobiet, konkretnie o większość dla projektu Koalicji Obywatelskiej aborcji do 12. tygodnia, padło dopiero w 45. min wywiadu. Jak powiedział Donald Tusk, KO złoży swój projekt. „Czy będzie większość? Szymon Hołownia i Włodzimierz Kosiniak-Kamysz nie kryli, że mają inny pogląd, a dostali swoje 15 proc. Ponieważ nie przekonałem obu panów, by zaakceptowali projekt KO, będziemy starali się go przegłosować w Sejmie. Jeśli Trzecia Droga nie zmieni zdania, to nie będzie” – powiedział premier.

Czytaj także: Niektóre sprawy młodych Polek da się załatwić w 10 minut. 7 wyzwań dla rządu

Nikt, „kto głosował na PSL czy na Polskę 2050, nie mógł mieć wątpliwości, że w sprawie aborcji są zwolennikami tzw. kompromisu, a później referendum. I nikt nie miał wątpliwości, że w przypadku KO projektem jest legalna i bezpieczna aborcja do 12. tygodnia” – przypomniał Tusk. „Pamiętajcie: jak głosujecie, to słuchajcie tego, co mówią politycy, by potem nie było zaskoczenia” – dodał. Jednak, jak zapewnił, Koalicja nie planuje rezygnacji ze swojego projektu: „Tu nie ustąpię, jeśli nie będzie możliwa ustawa w sprawie legalnej aborcji, będą decyzje administracyjne, nowa polityka”.

„W tej chwili, przede wszystkim, pracujemy nad tym, aby niezależnie od postępu lub braku postępu w ustawach, zmieniła się radykalnie praktyka postępowania w polskich szpitalach, tzn. żeby lekarze – i do tego będą służyły i konkretne przepisy, i oficjalne rekomendacje – mieli pełną świadomość, że są odpowiedzialni za bezpieczeństwo kobiety” – zapewnił szef rządu. Sytuacja zmieni się o 180 st., a niepokoić będą się ci, którzy w takiej sytuacji odmawiają kobietom pomocy, zapowiedział.

Katarzyna Kotula dla „Polityki”: Zastałam spaloną ziemię po PiS. Buduję od zera

Tusk poinformował także, że jest już gotowy projekt umożliwiający dostęp bez recepty do pigułki „dzień po”. „Też dla niektórych okazał się on niespodziewanie ideologiczny” – relacjonował premier. Ale: „tutaj też nie ustąpię”.

Czy przewiduje możliwość przeprowadzenia referendum ws. aborcji? Tusk zapowiedział, że wróci do tematu, jeśli okaże się, że to jedyny sposób na liberalizację prawa aborcyjnego, choć on sam jest temu przeciwny. „Musimy o to zapytać oczywiście kobiety” – zaznaczył.

Usatysfakcjonowany zmianami w mediach publicznych

Donald Tusk został także zapytany, ile czasu daje szefowi MKiDN Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, żeby ten uporządkował sprawę mediów publicznych. Premier kilkakrotnie w swojej odpowiedzi podkreślał wagę legalności decyzji podejmowanych w tym procesie. „Nie mam włączonego stopera”, jednak jak zaznaczył: „nie ustąpimy w naprawianiu tej sytuacji. Będziemy szukali różnych sposobów prawnych, ale zawsze z respektowaniem prawa”. „Porządkowanie w mediach publicznych postępuje bardzo efektywnie” – ocenił szef rządu.

Czytaj także: Republika TVPiS z Holecką i Rachoniem. „Będą wciskać gaz do dechy, tak chce Kaczyński”

Premier przekonywał, że minister Sienkiewicz szuka różnych sposobów „ratowania mediów publicznych po tym zawale, jakie zafundował im PiS”, ale zawsze w granicach prawa, bo jego decyzje podlegają ocenie sądów. „Nie jesteśmy nieomylni i będziemy się trzymali tej zasady zawsze – nasze decyzje będą wtedy w mocy, kiedy będą miały legalny charakter, a o legalności decyzji będzie rozstrzygał sąd, prawo i procedury” – podkreślił Tusk.

Jak premier widzi długofalowe finansowanie mediów publicznych? „Znajdziemy sposób, ale bez porównania oszczędniejszy niż to Bizancjum za czasów Kurskiego i jego następcy. Bo jestem absolutnie przekonany, że media publiczne są wartością publiczną i zasługują na wsparcie, ale to nie może być fabryka robienia pieniędzy przez ludzi, którzy z dziennikarstwem i z mediami nie mieli tak naprawdę nic wspólnego” – zapowiedział.

Przyspieszone wybory?

„Pewna pani powiedziała mi wczoraj, widząc manifestację: »osiem lat maszerowałam, mam prawo wreszcie spokojnie usiąść w fotelu i zobaczyć, że moi konkurenci, oponenci maszerują – ale ja nie po to maszerowałam osiem lat, nie po to dałam wam zwycięstwo, żeby nic pozytywnego się nie stało, tylko kolejne wybory«” – opowiedział premier, zapytany, czy „nie kusi” go perspektywa wcześniejszych wyborów. Według Tuska to nie tylko nie jest czas na nowe wybory – zresztą takie niedługo się odbędą: w kwietniu do samorządu, w czerwcu do PE – ale „nie mogę się zgodzić na to, co nielegalne”. „Gdyby wpadło do głowy prezydentowi Dudzie lub PiS użyć nie do końca legalnych metod, by przyspieszone wybory jednak rozpisać, my byśmy to wygrali jeszcze bardziej czytelnie” – zaznaczył przy tym.

Neoizba SN: wybory są ważne. O manipulacjach PiS cisza

Wywiad z premierem

Pierwszy od zaprzysiężenia rządu wywiad z Donaldem Tuskiem transmitowały z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów trzy stacje telewizyjne: TVN, Polsat i TVP. Z premierem rozmawiali: Anita Werner, Piotr Witwicki i Marek Czyż.

Chęć udziału w transmisji i rozmowie z premierem zgłosiła w piątek po godz. 12 także telewizja Republika. Pismo do Centrum Informacyjnego Rządu złożył w tej sprawie Michał Rachoń, obecnie dyrektor programowy stacji, wcześniej dziennikarz prorządowego TVP Info. „Mamy nadzieję, że widzowie drugiej największej stacji informacyjnej w Polsce nie zostaną pozbawieni możliwości uzyskania odpowiedzi na pytania, które powinien usłyszeć Premier” – napisał Rachoń na platformie X.

Zgodnie z zapowiedziami Donald Tusk miał odnieść się m.in. do sprawy zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, zamieszania wokół mediów publicznych oraz środków dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy. Premier miał także ocenić pierwszy miesiąc działania swojego rządu.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną