Kraj

Neoizba SN: wybory są ważne. O manipulacjach PiS cisza

. . Anna S. Kowalska / Polityka
Nie-sąd, jakim jest powołana przez PiS Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego z neosędziami w składzie, uprzejmie nie sprowokował nowego konfliktu.

Wybory parlamentarne 2023 są ważne – orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. Z jednej strony dobrze się stało, bo gdyby orzekła odwrotnie, mielibyśmy kolejną odsłonę konfliktu państwa PiS z państwem polskim. Partia Jarosława Kaczyńskiego zażądałaby rozpisania nowych wyborów, a większość sejmowa nie przyjęłaby tego do wiadomości, powołując się na wyroki TSUE i Trybunału w Strasburgu.

Czytaj też: 7 kluczowych pytań na 2024 r. I możliwe rozstrzygnięcia

O manipulacjach PiS cicho sza

Czyli nie-sąd, jakim jest powołana przez PiS z neosędziami w składzie Izba Kontroli Nadzwyczajnej, uprzejmie nie sprowokował nowego konfliktu.

A to, że nie jest prawdziwym, niezależnym sądem, potwierdziła, pomijając milczeniem skandaliczne i niedopuszczalne w demokratycznym procesie wyborczym manipulowanie przepisami organizacyjnymi, które miało dać miażdżącą przewagę PiS-owi. Chodzi choćby o brak możliwości głosowania korespondencyjnego za granicą, małą liczbę lokali wyborczych tamże, dodatkowe komisje w okręgach „kościelnych” czy wreszcie równocześnie organizowane referendum obliczone na ściągnięcie do urn wyborczych ksenofobów albo przekształcenie rządowych mediów w sztab wyborczy partii rządzącej.

Na ten temat neoizba SN milczała lub prześliznęła się mimo niego.

Czytaj też: Jagodność, Sejmflix i Koalicja 15 X. To było święto demokracji

Parlament jak działa, tak będzie działał

Tak czy inaczej, powtórzmy, Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie jest sądem, a jej rozstrzygnięcie nie jest uchwałą. Dzisiejsze orzeczenie z prawnego punktu widzenia jest – jak mawiał Jarosław Kaczyński – „non est”. A co w takim razie z wyborami?

Nic. Nie było tego orzeczenia przez trzy miesiące – i parlament działał. Nie będzie go przez cztery lata – też będzie działał. Bo prawo milczy, co w takim przypadku należy zrobić. Należy za to robić co innego: reformować Sąd Najwyższy, delegalizować IKN i rozwiązać problem ważności nominacji sędziowskich z udziałem neo-KRS.

Tylko żelaza konsekwencja oddzielania prawa i bezprawia może uzdrowić polskie sądownictwo.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną