Dubeltowy kandydat
Tobiasz Bocheński: najpierw Warszawa, potem Polska? To ma być Duda 2.0, „nowa broń PiS”
Lipiec 2023 r. Jarosław Kaczyński spotyka się z warszawskimi radnymi PiS i niespodziewanie ogłasza, że kandydatem na prezydenta Warszawy będzie wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński. Podana chwilę potem przez „Wprost” informacja o tej deklaracji przechodzi w zasadzie bez echa, bo, po pierwsze – są wakacje, po drugie – wszyscy interesują się raczej kampanią parlamentarną niż tym, kto z PiS przegra za dziewięć miesięcy wybory prezydenckie w stolicy, a po trzecie – niemal nikt, łącznie z większością polityków PiS, nie ma pojęcia, kim jest Bocheński.
Październik 2023 r. Bocheńskiego wciąż mało kto kojarzy, a portal gazeta.pl przypomina tekst „Wprost” i wymienia wojewodę wśród potencjalnych kandydatów na prezydenta już nie tylko Warszawy, lecz także Polski. Krótko potem Bocheński pojawia się parę razy w „Wiadomościach” w materiałach uderzających w prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Dwa tygodnie później w „Dzienniku Gazecie Prawnej” ukazuje się krótki wywiad z Bocheńskim, w którym odchodzący wojewoda deklaruje, że jest gotów walczyć o władzę w stolicy.
Grudzień 2023. Bocheński zamieszcza na platformie X (dawniej Twitter) skan swojego pisma do Donalda Tuska z żądaniem pilnego przyjęcia dymisji: „Pańskie poglądy, działania, zaniedbania, wybory życiowe, jak i przyświecające Panu wartości stanowią zaprzeczenie wszystkiego, co winno leżeć nie tylko u podstaw dobrego rządu, ale również być spoiwem polskiego życia publicznego. Każda chwila bycia instytucjonalnie kojarzonym z takim premierem jak Pan jest dla mnie dyshonorem”. Wpis zebrał prawie pięć tysięcy komentarzy – zwolennicy nowego rządu wytykali Bocheńskiemu brak klasy, sympatycy PiS dziękowali i życzyli powodzenia. O poście poinformowało wiele mediów; dymisja wojewody okazała się znacznie głośniejsza niż jego działalność.