Bezpieczeństwo, prawa kobiet, rozliczenie rządów PiS. Co jeszcze jest w umowie koalicyjnej?
„Cieszę się, że w przeddzień Święta Niepodległości jestem w stanie przekazać dobrą nowinę” – powiedział w piątkowe południe w Sejmie Donald Tusk, prezentując z pozostałymi liderami przyszłej koalicji rządzącej efekty ich ustaleń. Najważniejszym jest umowa koalicyjna, przygotowana przez przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy.
„Żadne ugrupowanie nie wyzbyło się tożsamości”
„To nie był wyścig z czasem” – powiedział Tusk, podkreślając, że obecna opozycja szybko i zgodnie zakończyła prace nad umową. „Nigdy nie doświadczyłem negocjacji, które były prowadzone z takim wzajemnym zaufaniem i dobrym podejściem” – dodał.
Z kolei Szymon Hołownia wyznał, że żadne z ugrupowań nie wyzbyło się swojej tożsamości. „Być może będziecie czuć niedosyt, że można powiedzieć coś więcej. Od tego będzie sala sejmowa. Dzisiaj wytyczamy kierunek” – stwierdził lider Polski 2050, dodając, że to „pierwsza jawna umowa koalicyjna w historii polskich rządów”.
„Od dziś jako ci, którzy są w stanie stworzyć koalicję w imieniu wszystkich Polaków, bierzemy pełną odpowiedzialność za losy Polski” – to z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef ludowców podziękował wszystkim stronom koalicji. „To jest wielkie wyzwanie – połączyć różne środowiska, nie uchybić żadnej z wrażliwości”.
„To jest ten moment, w którym trzeba wznieść się ponad podziały. To jest umowa bardzo szerokiego kompromisu” – powiedział Włodzimierz Czarzasty. Po czym przyznał: „Po 18 latach mamy szansę wdrażać części swojego programu. Nie wszystkie, bo kompromis jest kompromisem”.
Na zakończenie swojego przemówienia dodał, że Lewica nie zrezygnuje z żadnego swojego postulatu programowego. Te przedstawił już Robert Biedroń. „Dziękuję, że w tej umowie koalicyjnej podkreślamy rzeczy ważne dla zwykłego człowieka: w kwestii godnych wynagrodzeń w sferze budżetowej, mieszkań, emerytur, praw człowieka. Mówię tu o prawach kobiet. To także kwestia realnego rozdziału państwa od Kościoła. To kwestia związana z równością. To nie były łatwe rozmowy, ale to decyzje ważne dla milionów Polek i Polaków” – tłumaczył. Po czym przeszedł do konkretu: „Jeden z pierwszych projektów ustaw, jakie jako Lewica stworzymy, będzie dotyczył legalizacji przerywania ciąży”.
Polska 2050 o aborcji: My zdania nie zmienimy
„Dzisiaj tematem głównym była prezentacja programu. Prezydent dał nam czas na porozumienie we wszystkich obszarach” – powiedział później Michał Kobosko, wiceszef Polski 2050, odnosząc się do powołania na stanowisko premiera Mateusza Morawieckiego.
Odniósł się też do tematu aborcji. „My zdania nie zmieniamy. Nigdy nie ukrywaliśmy, że naszym zdaniem w tej sprawie powinniśmy zapytać o zdanie wszystkich, kobiet i mężczyzn. Nie można pozostawiać jej tylko w gestii parlamentarzystów” – wyjaśnił. I dodał: „To nie jest dzień, by dyskutować o tym, co nas dzieli”.
Umowa koalicyjna: co się w niej znalazło?
Kilkanaście minut po oficjalnym podpisaniu umowy koalicyjnej jej treść została opublikowana w internecie. „Wspólnie deklarujemy utworzenie koalicji na rzecz zbudowania trwałej większości parlamentarnej, wspólnego rządu i naprawy Rzeczpospolitej” – czytamy w dokumencie, który składa się z trzech części. Pierwsza dotyczy ustaleń programowych, druga rozliczenia rządów Zjednoczonej Prawicy, a trzecia zasad działań koalicji. W ustaleniach programowych mowa jest o:
- bezpieczeństwie – odbudowie wspólnoty narodowej, umocnieniu pozycji w Unii Europejskiej i NATO oraz wzmocnieniu armii
- przywróceniu porządku prawnego, czyli niezależnych, apolitycznych sądów, TK, KRS i SN
- przywróceniu bezstronności i autorytetu innych organów państwa – odbudowie służby cywilnej, reformie procesu legislacyjnego, otwarciu na szerokie konsultacje społeczne
- wspieraniu zawodów kluczowych dla funkcjonowania państwa i przyszłości dzieci – podwyżkach dla nauczycieli, pracowników służby publicznej, w tym administracji, sądów i prokuratury
- zdecydowanej poprawie jakości i dostępności systemu ochrony zdrowia – podniesieniu nakładów na służbę zdrowia, zniesieniu limitów na leczenie przez NFZ, zapewnieniu pomocy psychologicznej i psychiatrycznej finansowanej przez państwo
- edukacji – efektywnym zwiększaniu wydatków na edukację, zdrowym wyżywieniu w szkołach, odchudzeniu i zmianie podstawy programowej
- prawach kobiet – unieważnieniu wyroku TK z 2020 r., wsparciu in vitro, dostępie do bezpłatnych badań prenatalnych, rozbudowie sieci żłobków
- równości płci i orientacji seksualnych – walce z mową i czynami nienawiści
- przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym i ograniczeniu ich wpływu na życie mieszkańców Polski – przyspieszeniu zielonej transformacji energetycznej
- ochronie środowiska – lasów, rzek i powietrza
- systemie podatkowym – powrocie do przewidywalności, dialogu z pracodawcami i związkami zawodowymi
- przywróceniu transparentności finansów państwa – poprawie stanu finansów publicznych i zapewnieniu demokratycznej kontroli nad nimi
- przywróceniu korzystnych warunków do rozwoju działalności gospodarczej – odbudowie zaufania przedsiębiorców, wprowadzeniu korzystnych i czytelnych zasad naliczania składki zdrowotnej, chorobowym płaconym przez ZUS od pierwszego dnia
- odpolitycznieniu spółek skarbu państwa – i wprowadzeniu czytelnych kryteriów naborów na stanowiska
- interesie rolników – budowie portu zbożowego i nowych powierzchni magazynowych
- nauce i szkolnictwie wyższym – odpolitycznieniu, przywróceniu autonomii uczelni i wyższym poziomie finansowania
- kulturze – odpolitycznieniu kultury i unormowaniu statusu zawodowego artystów
- mediach publicznych – naprawie i odpolitycznieniu ich
- rozdziale Kościoła od państwa – opartym na zasadach wzajemnej niezależności i bezstronności państwa w sprawach przekonań religijnych i światopoglądowych
- służbach mundurowych i specjalnych – wprowadzeniu czytelnych reguł kontroli nad nimi
- świadczeniach społecznych – uzupełnieniu ich, zwłaszcza w obszarze systemowego wsparcia rodzin, osób z niepełnosprawnościami, opiekunów osób niesamodzielnych i seniorów
- zwiększeniu dostępności mieszkań
- transporcie publicznym – przywracaniu połączeń autobusowych i rozwijaniu kolei
- decentralizacji państwa – powierzeniu samorządom kompetencji i zapewnieniu im środków finansowych
- organizacjach pozarządowych – stworzeniu systemu sprawiedliwego rozdziału środków publicznych.
W przypadku rozliczenia Zjednoczonej Prawicy przyszły rząd zamierza:
-
pociągnąć do odpowiedzialności konstytucyjnej osoby odpowiedzialne za usiłowanie zmiany ustroju państwa, naruszanie konstytucji i ustaw, łamanie praworządności, upartyjnienie instytucji publicznych, sprzeniewierzanie środków publicznych i bezprawne, niecelowe i niegospodarne ich wydatkowanie
-
powołać sejmowe komisje śledcze w obszarach wymagających szczegółowego i transparentnego zbadania
-
doprowadzić do rozliczenia przez niezależną prokuraturę i niezawisłe sądy wszystkich osób winnych: a) przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, a także nakłaniania do takiego działania; b) sprzeniewierzenia środków publicznych na cele partyjne i osobiste; c) nepotyzmu w instytucjach publicznych i spółkach skarbu państwa i korupcji politycznej; d) zorganizowanego systemu siania nienawiści w mediach rządowych i innych środkach masowej komunikacji skierowanego przeciw obywatelom, działaczom opozycji i organizacji pozarządowych; e) wykorzystywania środków i instytucji publicznych, takich jak media i spółki skarbu państwa, do wpływania na decyzje wyborców; f) fałszerstw dokumentów i fałszerstw urzędniczych.
Dlaczego Duda przyspieszył?
Przypomnijmy: mimo że partii Jarosława Kaczyńskiego brakuje 37 mandatów, by mogła utworzyć rząd, prezydent Andrzej Duda i tak powierzył to zadanie Mateuszowi Morawieckiemu. PiS od początku sprzedawał narrację, że – choć wyniki tego nie pokazują – zechce utworzyć większościowy gabinet. Nie tylko wszystkie ugrupowania opozycji demokratycznej nie chcą jakichkolwiek kontaktów z PiS, ale także Konfederacja deklaruje, że nie poprze ani ewentualnego rządu Morawieckiego, ani prawdopodobnego rządu Donalda Tuska.
Według niektórych komentarzy Andrzej Duda zdecydował się na ogłoszenie swojej decyzji szybciej, niż zakładano, żeby nie stracić koronnego argumentu przy powierzeniu misji tworzenia rządu Morawieckiemu. Chodziło właśnie o przekaz, że opozycja demokratyczna jeszcze się ostatecznie nie porozumiała, nie ma umowy koalicyjnej.
Kaczyński: Misja Morawieckiego nie jest straceńcza
„PiS wygrał z dobrym wynikiem, wygraliśmy czwarte z siedmiu wyborów parlamentarnych, w których uczestniczyło Prawo i Sprawiedliwość” – mówi w piątkowej rozmowie z Polską Agencją Prasową Jarosław Kaczyński. Ale prędko przyznaje, że celu – zdobycia 231 mandatów w Sejmie – nie udało się jego partii osiągnąć. „Powtórzyła się sytuacja z 2007 roku – nasi przeciwnicy zdołali medialnie zafałszować rzeczywistość, wywołali odruch dużej części społeczeństwa przeciwko nam” – dodaje, milcząc na temat roli TVP w minionych wyborach (i latach).
Zapytany, czy misja utworzenia rządu przez Mateusza Morawieckiego będzie straceńcza, odpowiada, że nie. „Najwyżej może się skończyć tym, że nie uda się uzyskać wotum zaufania, co w demokracji nie jest niczym szczególnym” – przekonuje. To poważne niedoszacowanie sytuacji. Co pokazuje sejmowa arytmetyka? Opozycja demokratyczna może liczyć w nowym Sejmie na 248 mandatów, a PiS – na 194. Nawet jeśli Konfederacja nie dotrzymałaby słowa i poparła rząd Zjednoczonej Prawicy, Morawiecki i jego grupa i tak odejdą z kwitkiem.
Kaczyński dalej o misji Morawieckiego: „Ta misja będzie odwoływała się do faktów, do sytuacji w Unii Europejskiej. Będzie się odwoływała do realnych interesów formacji politycznych, które niekoniecznie muszą być zbieżne z interesami PO. Ostateczne decyzje co do oceny interesów podejmują szefowie tych formacji” – sumuje lider PiS niedwuznacznym przesłaniem do PSL.
Partia Razem nie wejdzie do rządu
Rada krajowa Razem w nocy przyjęła uchwałę zakładającą, że politycy tej partii poprą rząd Donalda Tuska, ale oficjalnie do niego nie wejdą – przekazał w piątek Onet. Jeden z polityków Razem mówi portalowi, że najważniejsze punkty postulowane przez jego ugrupowanie ostatecznie nie znalazły się w umowie koalicyjnej. Chodzi m.in. o tzw. ustawę ratunkową (dekryminalizacja pomocy w aborcji itd.), zwiększenie nakładów PKB na ochronę zdrowia i szkolnictwo wyższe. Razem chciało także zapisów dotyczących ułatwień dla związków zawodowych.
„Polki i Polacy zdecydowali, że chcą rządu opozycyjnego, więc my taki rząd poprzemy, ale nie wyobrażamy sobie, by brać za niego odpowiedzialność, pracować w resortach, nie mając gwarancji tego, że nasze postulaty będą zrealizowane, że będą na to odpowiednie środki” – powiedział w rozmowie z Onetem polityk Razem.