Do Sejmu wrócił Donald Tusk – ale to było oczywiste. Zaskoczeniem jest liczba głosów, które otrzymał – ponad 538,5 tys., czyli więcej niż cała warszawska lista PiS. Jeszcze więcej osób – blisko 628,5 tys. – głosowało na Adama Bodnara, byłego RPO, kandydata paktu senackiego z okręgu obejmującego cztery warszawskie dzielnice: Białołękę, Bielany, Śródmieście i Żoliborz, oraz zagranicę i statki.
Jarosław Kaczyński zdobył ponad 177 tys. głosów. Był „jedynką” w Kielcach, w woj. świętokrzyskim, bastionie PiS, gdzie partia wygrała wybory parlamentarne pięć razy z rzędu. Prezesowi udało się co prawda pobić dotychczasowy rekord ustanowiony przez Przemysława Gosiewskiego w 2007 r., ale to marny powód do radości, bo w całym województwie PiS straciło dwa mandaty. Jeden z nich odebrał partii Kaczyńskiego Roman Giertych, startujący z ostatniego miejsca listy KO (ponad 23 tys. głosów, drugi wynik na liście).
Okazało się zarazem, że wybory niekoniecznie wygrywa się w Końskich, bo o tym, że Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski startujący z list PiS, nie wejdzie do Sejmu, zadecydowały ostatecznie wyniki z czterech tamtejszych obwodowych komisji. Do parlamentu nie dostało się zresztą więcej kandydatów i kandydatek, które – zdawać by się mogło – mandat miały w kieszeni. Tadeusz Cymański, który niedawno powrócił do PiS z Suwerennej Polski, posłujący od 1997 r. (z przerwą na PE), przegrał w Gdańsku z Jarosławem Sellinem (także z PiS) równo o 100 głosów. Po raz pierwszy od 1991 r. w Sejmie nie zasiądzie łódzka posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska (KO). Mandatów nie dostali również m.in.: Jacek Protasiewicz (startujący z list TD), Paweł Poncyljusz (KO), Jadwiga Emilewicz (PiS), Przemysław Czarnecki (PiS, syn europosła Ryszarda Czarneckiego), Artur Dziambor (TD), Anna Maria-Siarkowska (Konfederacja), Robert Bąkiewicz (PiS), Dobromir Sośnierz (Konfederacja), Aleksander Pociej (dotychczasowy senator KO, dla którego nie było miejsca w pakcie, więc trafił na 20.