Kraj

Posłanka Gajewska w radiowozie, czyli wolność i równość w wersji PiS

Kinga Gajewska Kinga Gajewska TVN
Sprawa nadużycia władzy przez policję wobec posłanki Gajewskiej została zgłoszona do prokuratury Zbigniewa Ziobry. Innej nie mamy.

Policja przerwała wyborcze wystąpienie posłance KO Kindze Gajewskiej, wciągając ją siłą do radiowozu, gdy opodal wiecu Mateusza Morawieckiego przez megafon usiłowała prostować kłamstwa rządu na temat afery wizowej. Policja nie przybyła natomiast na wezwanie Donalda Tuska, którego konferencję pod TVP zerwał jej gwiazdor Michał Rachoń. Tak wygląda równość tej kampanii wyborczej. Wyjaśnień na temat naruszenia immunitetu Kingi Gajewskiej zażądał RPO. Policja nie stwierdziła naruszenia. Wyjaśniła, że: po pierwsze, posłanka nie wylegitymowała się, mimo że miała na to aż kilkanaście sekund. Po drugie, policja nie zna wszystkich parlamentarzystów. Po trzecie, nie musi wierzyć na słowo, jak ktoś mówi, że jest posłanką. Po czwarte, wcale posłanki nie zatrzymała, tylko umieściła ją w radiowozie celem wylegitymowania. Po piąte, posłanka popełniła wykroczenie, zakłócając spokój i budząc zgorszenie. I po szóste, jej zgromadzenie nie było zgłoszone do urzędu miasta.

Po pierwsze, kilkanaście sekund to za mało na wylegitymowanie się. Po drugie, kwalifikacja prawna czynu: art. 51 Kodeksu wykroczeń (zakłócanie pokoju, porządku publicznego, spoczynku nocnego lub wywoływanie zgorszenia krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem), jest wątpliwa w sytuacji, gdy chodzi o korzystanie z prawa wyborczego (kampania) i wolności debaty publicznej (na temat nielegalnego handlu wizami). Po trzecie, wylegitymowanie nie powinno się odbywać w radiowozie, bo wtedy dochodzi do zatrzymania. Po czwarte, nadużyto środków przymusu bezpośredniego, bo posłanka nie stawiała oporu. Po piąte, naruszono jej poselską nietykalność z powodu domniemanego wykroczenia, choć prawo pozwala na to tylko w razie zatrzymania na gorącym uczynku w przypadku przestępstwa. I po szóste, posłanka miała prawo skorzystać z możliwości zgromadzenia spontanicznego, które zgłoszenia nie wymaga.

Polityka 40.2023 (3433) z dnia 26.09.2023; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Reklama