Kraj

Singer Burger

Melodie to wieczni migranci. Przechodzą przez granice. Zmieniają tożsamości.

Wieczorem 1 września 2023 r. siedzieliśmy w Hard Rock Cafe przy Złotych Tarasach. Niepewni i wylęknieni spoglądaliśmy w kartę dań. W zaproszeniu napisano bowiem: „Wstęp wolny, udział wiąże się z kosztem zamówienia jedzenia/picia”.

Na pierwszej stronie menu piętrzył się burger dedykowany Leo Messiemu. Przeczytałem, że przysmak legendy futbolu składa się z soczystych kotlecików wołowych, zwieńczonych zwycięską kombinacją dodatków: triumfalnym serem provolone, plasterkami chorizo, karmelizowaną czerwoną cebulą i kultowym jajkiem sadzonym. Całość ujęta w chrupiący nawias bułki brioche i przybrana sałatą.

Niepokoiła mnie formuła „koszt jedzenia/picia”, a zwłaszcza ukośnik. Czy wystarczy zamówić piwo? Trzeba coś do piwa? Może tylko frytki? Frytki były tańsze, bo nie smażył ich Cristiano Ronaldo.

Tego wieczoru czułem się jak szczegół niepasujący do obrazka. Na sali zauważyłem kilka osób, które też sprawiały wrażenie niedopasowanych. Wszyscy przyszliśmy tutaj na koncert w ramach festiwalu Warszawa Singera.

• • •

– Grałem w Warszawie sześć lat temu… Sześć tysięcy lat temu – poprawił się muzyk. – To trochę surrealistyczne występować w Hard Rock Cafe – mówił. – Lubiłem tę sieć, kiedy miałem trzynaście lat. Gitary na ścianach, pamiątki po gwiazdach, bielizna Madonny… W Hard Rock Cafe jest coś religijnego, chociaż bardziej katolickiego. Kult relikwii.

Z satysfakcją stwierdziłem, że artysta wygląda dokładnie jak na okładce płyty. Drobny, brodaty mężczyzna, ani młody, ani stary. Nosi zabawny kapelutek. Mówi, że zajmuje się przemytem, chociaż określenie „import-eksport” też byłoby na miejscu.

Daniel Kahn mieszka w Berlinie, ale pochodzi z Detroit, miasta związków zawodowych i rdzy.

Polityka 39.2023 (3432) z dnia 19.09.2023; Felietony; s. 88
Reklama