Kraj

Pierogi i obwarzanki

„Jeszcze nie teraz” – słyszymy, bo najpierw trzeba wygrać z PiS albo zyskać niepodległość wobec Brukseli i Berlina.

Co pan tak stoi z tym workiem? – usłyszałem za plecami znajomy głos.

– Nie jestem pewien, gdzie wyrzucić torebkę z połową pączka – odparłem pogrążony w analizie swoich śmieci.

– Do mieszanych. Albo pączek do bio, a opakowanie do papieru – poradziła sąsiadka z tonem politowania.

– Ale jest uwalany konfiturą – broniłem swojego dylematu.

– Było zjeść całego, nie trzeba by teraz wyrzucać – odpowiedziała zniecierpliwiona, po czym wyjęła mi pakunek z ręki i wsadziła do kosza.

Na przyjemność trzeba zasłużyć nieprzyjemnością. Na tym fundamentalnym prawie spoczywa cała pedagogika. Nikt lepiej nie zilustrował perwersyjnej zasady nieprzyjemności niż genialna Astrid Lindgren w „Dzieciach z Bullerbyn”. Oto podczas zaimprowizowanego pikniku bohaterowie zjadają wałówkę, którą mamy przygotowały im na wycieczkę. Poza pierogami Ollego – tych nikt nie chce jeść. Szczególne wzięcie mają za to słodkie obwarzanki, aż zostaje jeden, na który największą ochotę ma łasuch Bosse. Anna, której zrobiło się żal Ollego, proponuje Bossemu ostatni obwarzanek, pod warunkiem że wcześniej zje przygotowane przez mamę pierogi. Kiedy Bosse zjada je prawie wszystkie, nie ma już ochoty na obwarzanek.

O tej prawdzie literatury najdobitniej przekonałem się, kiedy w dzieciństwie ugryzł mnie nieszczepiony pies, a mama codziennie, po każdym zastrzyku w brzuch, kupowała mi w kiosku obok przychodni zdrowia zabawkę. Niemniej na długo zanim spowite bólem dziesięć zabawek znalazło się w moich rękach, dojrzewałem do świadomości, że prawdziwe szczęście wyrasta wyłącznie na glebie cierpienia lub przynajmniej przykrości. Deser po dwudaniowym obiedzie z dużą ilością warzyw; czekolada po tym, jak poczęstuję rodziców, babcię i siostrę; „Teleranek” po „Kursie Rolniczym”; mecz po głupiej rozgrzewce; podwórko po odrobionych lekcjach; wakacje po roku szkolnym, a cała reszta „jak będziesz dorosły”.

Polityka 37.2023 (3430) z dnia 05.09.2023; Felietony; s. 87
Reklama