Kraj

Jak samemu monitorować partyjne wydatki i patrzeć politykom na ręce

Posiedzenie Sejmu, 16 czerwca 2023 r. Posiedzenie Sejmu, 16 czerwca 2023 r. Kancelaria Prezesa RM
Rozmowa z Grzegorzem Krakowiakiem, członkiem Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, który stworzył portal Jawne Wybory. Dzięki systemowi można się więcej dowiedzieć o tym, co zawierają partyjne rejestry umów i wpłat.

W lipcu minął rok, od kiedy partie muszą publikować na bieżąco na swoich stronach internetowych rejestr umów, które zawierają, i wpłat (powyżej 10 tys. zł od jednej osoby rocznie), którymi są obdarowywane. To miało zagwarantować transparentność partyjnych finansów i powiązań.

Rozmawiamy z Grzegorzem Krakowiakiem, członkiem Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, walczącej o jawność w życiu publicznym, i grantobiorcą Funduszu Obywatelskiego im. Henryka Wujca, który stworzył portal Jawne Wybory. Dzięki niemu można więcej się z tych partyjnych rejestrów dowidzieć.

***

ANNA DĄBROWSKA: O co chodzi w systemie Jawne Wybory, co możemy z niego wyczytać?
GRZEGORZ KRAKOWIAK: To nie jest jeden rejestr będący prostym połączeniem rejestrów poszczególnych partii. Ma wiele dodatkowych funkcji, których niestety nie ma w rejestrach partyjnych na ich stronach internetowych. Stworzyłem dodatkowe pola do filtrowania danych; można wyselekcjonować umowy według interesujących nas kryteriów, np. tego, czy strona umowy chce pozostać anonimowa. Niektóre wartości umów zostały ponadto przeze mnie przeliczone. Chodziło mi o to, aby zaprezentować użytkownikom obraz wydatków partii jak najbliższy rzeczywistości.

Na czym polega to przeliczanie wartości umów?
Ta funkcja daje możliwość poznania realnych kosztów poniesionych przez partię. Najlepiej opowiedzieć to na przykładzie. Jeśli podano, że umowa obowiązuje przez pięć miesięcy, a w polu „wartość” wpisano „1 tys. zł miesięcznie”, to w systemie Jawne Wybory pojawi się informacja o 5 tys. zł. Dla każdej umowy wyświetlana jest oryginalna „wartość” z rejestrów partii, dzięki temu każdy może zweryfikować sposób wyliczenia danej kwoty w systemie oraz ocenić jego zgodność z rzeczywistością.

Rejestry są jawne i mają być przez partie prowadzone w formie elektronicznej z możliwością wyszukiwania. Minister finansów określił rozporządzeniami wzory tych rejestrów, które podobno nie ułatwiają panu pracy.
Partii politycznych jest kilkadziesiąt, a ich rejestry mają różną formę i wyszukiwanie oraz porównywanie pewnych informacji jest dość karkołomne. Wzory rejestrów ustalone przez ministra finansów są dalekie od doskonałości, jeśli chodzi o możliwość wykorzystania tak gromadzonych danych w systemach informatycznych. Weźmy np. to, że w jednej kolumnie zawarto dwie strony umowy, co znacznie utrudnia ich rozdzielenie i odpowiednie pokazanie w zbudowanym przeze mnie systemie.

Jeśli chodzi o rejestr wpłat na rzecz partii politycznych, to ma on dość prostą strukturę i tu nie było większych problemów. Co innego rejestr umów, to było wielkie wyzwanie.

W czym problem?
Jak już wspomniałem, chodzi o nieadekwatny dla systemów informatycznych ministerialny wzór rejestru. Widać, że nie weryfikował tego żaden informatyk. Do tego dochodzi stosowanie przez partie różnych formatów prezentowania danych, a nawet brak konsekwencji w obrębie rejestru jednej partii. Raz pojawiają się kwoty brutto, innym razem netto. Jest informacja o tym, że umowa obowiązuje cztery lata, ale nie wiadomo od kiedy. Solidarna Polska w swoim niezwykle skromnym rejestrze umów (cztery umowy – red.) w jednej z nich nie podała daty zawarcia ani końca jej obowiązywania. Jakby tego było mało, to zdarza się, i to dość często, że partie przy okazji aktualizacji danych w rejestrach umów, a mają na to 14 dni od podpisania umowy, zmieniają numerację liczby porządkowej istniejących już umów. To sprawia, że za każdym razem, aktualizując system, muszę analizować od początku cały partyjny rejestr.

Jak często aktualizuje pan Jawne Wybory?
W tym momencie obydwie bazy – rejestru wpłat i rejestru umów – zostały zaktualizowane na koniec czerwca 2023 r. Zaplanowałem aktualizowanie systemu raz w miesiącu umowami według stanu na ostatni dzień każdego miesiąca. Lipcowa jeszcze się nie odbyła, bo to ogrom pracy, ale i tak już teraz dużo można się z tego rejestru o wydatkach partyjnych dowiedzieć.

Rejestr umów na pewno nie odzwierciedla sytuacji w partyjnych wydatkach. Bo jak to możliwe, że w rejestrze PiS nie ma żadnych umów za organizację spotkań, które odbywają się co weekend, jeśli nie częściej? Nie ma nawet umowy na organizowany w maju „Ul programowy”, na którym prezes Jarosław Kaczyński ogłosił m.in. 800 plus, a która to impreza kosztowała ponoć ponad 3,5 mln zł. Dlaczego?
Nie znam jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Ustawodawca wymyślił, że o tym, co trafia do rejestru, decydują przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej. Przypuszczam, iż w niektórych przypadkach partia może więc uznać, że umowa zawiera informacje, które podlegają wyłączeniu z jawności ze względu np. na prywatność osoby fizycznej czy tajemnicę przedsiębiorstwa. A poza tym to rejestr umów, a część wydatków partia zapewne rozlicza tylko na podstawie faktur. Choć w przypadku dużych kwot byłoby dość zaskakujące, że nie ma na nie żadnej umowy. Mam wrażenie, że już pisząc to prawo, politycy nie zadbali wystarczająco o jego „szczelność”, przez co przynajmniej część partii próbuje je omijać, żeby wszystkiego nie ujawniać.

To czy taki dziurawy rejestr ma sens?
Tak, zdecydowanie, bo politycy mają świadomość, że obywatele patrzą im na ręce. Wierzę, że nagłaśnianie tego, co w tych rejestrach wpłat i umów jest, a czego w nich brakuje, zwiększy transparentność finansowania partii politycznych i poprawi jakość danych umieszczanych w rejestrach.

Ludzie interesują się tymi rejestrami, wchodzą, czytają, porównują?
Codziennie kilkadziesiąt osób wchodzi na mój serwis, jest bardzo wiele wyszukiwań. Myślę, że narzędzie, które zbudowałem, szczególnie w roku wyborczym będzie wsparciem dla monitorowania jawności i przejrzystości finansowania partii politycznych. Proszę pamiętać, że ten system funkcjonuje dopiero trzy tygodnie. Mam nadzieję, że szybko przybędzie jego użytkowników. Zapraszam do korzystania: www.jawnewybory.pl.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną