Kraj

Polityka i obyczaje

Polityka
„Ten kto dyktuje historię ma, szanowni państwo, wpływ na teraźniejszość i przyszłość. Nie trzeba przy tym odbywać podróży w czasie. Wystarczy przeforsować swoją wersję historii”. Kto jak kto, ale pan premier wie, o czym mówi.

Michał Szułdrzyński odnotowuje w „Rzeczpospolitej” coraz wyraźniejszą nerwowość prezesa: „Ostatni atak Tuska już całkiem wyprowadził rządzących z równowagi. Jarosław Kaczyński stwierdził, że lider PO jest wrogiem narodu i stanowi zagrożenie dla Polski. (…) Im bardziej nerwowo reaguje Kaczyński (sięga przy tym po język internetowych trolli: »ten ryży«, który chce »wyniszczyć katolików«), tym silniejszą pokusę będzie odczuwał Tusk, by uderzać mocno. Tyle że takie siłowe starcie jest dla PiS-u niekorzystne. Bo nerwowość Kaczyńskiego jest symptomem słabnięcia, a nie siły obozu rządzącego”.

Na portalu rp.pl Michał Płociński wychwycił, czego jeszcze dotyczy nerwowość prezesa: „»W jedno nie wierzcie, że my będziemy rządzili z Konfederacją« – zapewniał w Stawiskach Jarosław Kaczyński. »Nie będziemy rządzili« – podkreślał (…). I dorzucił po chwili: »Nie wierzcie w to i nie wierzcie w te nasze wspólne rządy«. A wszystko w przeciągu jedynie 50 sekund, czyli trzy razy się wyparł Konfederacji, nim minęła minuta. Z pewnością wiemy więc jedno: Jarosław Kaczyński bardzo chce wszystkich przekonać do tego, że takiego planu nie rozpatruje”. Czyli na pewno bierze go pod uwagę.

Dominika Wielowieyska o jednym z frontów walk frakcyjnych w PiS („Wolna Sobota”): „Niektórym politykom PiS zależy, aby Trybunał pozostał sparaliżowany i nie był w stanie zająć się ustawą o SN, a tym samym, by pieniądze nie popłynęły do Polski. (…) PiS tak się skłócił, tak zamotał prawne kwestie wokół tej sprawy, że sam nie jest w stanie tego rozwiązać. Przecież plan zakładający, że politycy rządzący obniżą liczbę członków pełnego składu, którą wcześniej sami podwyższyli, już sam w sobie jest groteskowy.

Polityka 32.2023 (3425) z dnia 01.08.2023; Felietony; s. 98
Reklama