Polska Jest Jedna – partia wyrosła ze splotu stowarzyszenia przeciwników segregacji sanitarnej z ruchem antyszczepionkowców w czasie covid-19. Teraz chce startować w wyborach parlamentarnych. Wystawi kandydatów we wszystkich okręgach. Ma już za sobą czerwcowy kongres programowy w Warszawie i jest na etapie zachwalania swoich struktur w stolicach 16 województw oraz organizacyjną obecnością w 140 z 380 naszych powiatów. Póki co. Jak na partię zarejestrowaną w lutym tego roku – sporo.
PJJ z PiS się nie zbrata
Rafał Piech, przewodniczący PJJ, a na co dzień prezydent 66-tysięcznych Siemianowic Śląskich, podkreśla na spotkaniach, że najsilniejsze struktury partii to lubelskie, podkarpackie i małopolskie, szczególnie na Podhalu. No i śląskie, co jest jasne jak słońce.
Widać więc, że umacnia się (w swoim przekonaniu) w dotychczasowych bastionach PiS i Suwerennej Polski – wyjąwszy Śląsk, który rządzącej koalicji ostatnio bryknął. Wiadomo, że nowy partyjny twór zarzuci sieci i będzie łowić wyborców w konkurencyjnych stawach. Biorąc pod uwagę polski narodowy katolicyzm – połów zapowiada się obficie.
Zważcie sami. Partia Jarosława Kaczyńskiego ma za sobą Radio Maryja i ojca Rydzyka, a partia Piechy zawierzona została – jak miasto Siemianowice Śląskie – Matce Boskiej. Prawdziwej, a nie pod szyldami. To Maryja prowadzi partię jak wcześniej, z powodzeniem, moje miasto. Więcej mocniejszych atutów ma w rękach przewodniczący PJJ niż prezes PiS. Ja sam wolę być pod opieką tej drugiej opcji niż tej pierwszej. Poza tym los rzucił mnie w końcu do Siemianowic, więc jakby z przydziału czuję się odgórnie uradowany.
Wiadomo jednak, że nieważne, jak się zaczyna – ważne, jak się kończy. Pamiętamy początkowy urok gwiazd – Kukiza, Palikota, Giertycha, Rewińskiego, Leppera. Spadały już zupełnie bez powabu ciał niebieskich. Czy taki los może spotkać PJJ? Według Onetu na spotkaniach z moim prezydentem pojawia się w kraju około setki osób. Przewodniczący PJJ dostaje brawa, kiedy zarzeka się, że nie ma mowy o wspólnej liście ani z PiS, ani z jakimkolwiek innym kawałkiem Zjednoczonej Prawicy. PJJ nie da się sprzedać za garść srebrników.
Czytaj też: Kto ukradł szyld PJJ? Prezydent Piech kontra prezes Kaczyński
Urwą PiS parę procent?
Partia prezydenta Piecha nie jest jeszcze uwzględniana w sondażach, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby miała wynik lepszy od Agrounii czy Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry, gdyby ta ostatnia odważyła się samodzielnie poddać sondażowym ocenom i wyborom, ale na to się nie zanosi. Pan Zbyszek znowu poczuł/znalazł swoje miejsce w szeregu.
W każdym razie PJJ, odwołująca się do prawicowego, głęboko katolickiego elektoratu, jest w stanie urwać PiS parę procent. Nawet jeśli w tym parlamentarnym rozdaniu nie dostanie się jeszcze do Sejmu. PJJ ma na sztandarze: „Bóg, Rodzina, Ojczyzna”. I będzie tym zawołaniom wierna i oddana. Od tego przesłania nie ma odwrotu.
Jeszcze w styczniu, na kongresie stowarzyszenia PJJ przekształcającego się w partię, Rafał Piech przekonywał w Siemianowicach Śląskich, że Polska zniknie z mapy świata, jeśli nie będzie silna Bogiem. „Dlatego musimy zawalczyć o naszą Polskę, aby była Bogiem silna. Pierwszą rzeczą, jaką zrobimy, to właśnie zawierzymy Polskę Panu Bogu przez ręce Maryi i uznamy Chrystusa królem Polski. Zobaczcie, jaki mamy dzisiaj świat. To, co związane z Panem Bogiem, jest złe, a co jest złe, okazuje się, że staje się dobre”.
Zarówno Polska, jak i partia uzyskały potwierdzenie tego przesłania w formie namacalnej – w postaci boskiego glejtu z krakowskich Łagiewnik. Zapytam: czy opiekunowie partii Kaczyńskiego, ojciec i radio, mają jakąkolwiek szansę przebić ofertę, za którą stoi siła nie z krajowego grajdołka? Wyższa.
Przewodniczący Piech powtarza swoje słowa w każdym zakątku i trzeba przyznać, że zbiera brawa. Najgłośniejsze w dotychczasowych matecznikach PiS.
Czytaj też: Polska jak pokój bez klamek. Jacy jesteśmy po ośmiu latach rządów PiS
Coś się dzieje, PiS maleje
Toteż prezes Kaczyński ma się kogo i czego bać. Nawet parę procent głosów na stronę PJJ to widmo klęski... Nie zdziwię się więc, jeśli siemianowicki ratusz odwiedzą niespodziewanie wojewódzkie lotne zastępy Izby Obrachunkowej, ABW i CBS, a państwowe służby będą sprawdzać, czy aby Piech, lub ktoś z jego rodziny, nie przechodzi na czerwonym świetle. Byłbym głupi, gdybym nie stał po stronie mojego prezydenta. A jak ojciec Rydzyk na swoich falach nazwie PJJ sektą – to nie uwierzę.
PJJ ma swój program dla kraju. Chce renesansu górnictwa i energetyki opartej na węglu. Będzie sprzeciwiać się „kłamstwu klimatycznemu” i „fałszywej religii” – tak nazywa ekologię, jak twierdzi Onet. O osobach LGBT mówi w sposób zawoalowany: „coś nie do końca właściwe i naturalne”.
Wyda wojnę korporacjom – przemysłowy rozwój Polski ma opierać się na małej i średniej przedsiębiorczości. Wobec Unii Europejskiej będzie prowadzić aktywną politykę ochrony polskiej gospodarki. Na pierwszym miejscu stawiana będzie gospodarcza i energetyczna niepodległość kraju.
Tak więc program PJJ krojony jest na miarę partii zdobywającej władzę. Bo jeśli za Piechem stanęliby wszyscy antyszczepionkowcy, to kto wie, kto wie...
Z programem PJJ lekko mi nie po drodze, ale która partia w swoje pomysły tchnęła po wyborach życie? Jak każda nowa partia stawiać będzie na nowe twarze w wyborach: „To przede wszystkim patrioci, ludzie wielkich wartości, specjaliści. Ludzie nie chcą »znanych« twarzy, które zawodzą i okłamują nas od 1989 r.”.
Tak, Tak! Co racja, to racja! – słychać na spotkaniach z liderem PJJ. Gdybym miał wolnych parę groszy, to nie postawiłbym na zwycięstwo PJJ w tych wyborach, ale na to, że zamiesza na prawej stronie sceny politycznej – już tak. A ja lubię, jak coś się dzieje, a PiS maleje.
No chyba, że służby PiS, partii, która na zwiotczałej facjacie nabawiła się nie tylko kurzych łapek, ale i szpetnych głębokich zmarszczek, nie dopuszczą do wyborów młodej, szykownej i na dodatek niewinnej do szpiku kości konkurentki.