„Zaawansowana AI może spowodować głęboką zmianę w życiu na Ziemi, dlatego należy ją zaplanować i zarządzać nią z odpowiednią troską” piszą sygnatariusze apelu opublikowanego na stronie think tanku Future of Life Institute. Odnoszę wrażenie, że zaawansowany deficyt rozumu powoduje na rozległych obszarach Ziemi równie głębokie zmiany. W niektórych krajach szybko rozwijający się deficyt inteligencji i rozumu stał się dla ich mieszkańców równie niebezpieczny jak deficyt wody i świeżego powietrza, a jego skutki mogą być opłakane.
DNIiR dotyka wielu dziedzin, a szczególnie mocno obecny jest w polityce. Szacuje się, że w Polsce umysły niegrzeszące rozumem i inteligencją mają wpływ m.in. na zarządzanie kulturą, sztuką, dziedzictwem narodowym, edukacją, finansami, rolnictwem, sądownictwem, polityką energetyczną, polityką zagraniczną i służbą zdrowia. Umysły te są odpowiedzialne za występujące w Polsce zjawiska, takie jak wyroki Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, raporty podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza, strefy wolne od LGBT, wybory kopertowe, przekop Mierzei Wiślanej, akcję PKP w obronie świętości JPII czy odpalenie granatnika w gabinecie komendanta głównego policji.
Jest coraz więcej sygnałów, że instytucje państwa utraciły nad tymi umysłami kontrolę i że teraz to one kontrolują te instytucje. Świadczą o tym spektakularne kariery osób takich, jak Julia Przyłębska, komendant Szymczyk, posłowie Suski, Mejza i Kowalski, grupa europosłanek PiS czy przewodniczący KRRiT Maciej Świrski.
Sygnatariusze apelu w sprawie AI przestrzegają przed „cyfrowymi umysłami, których nikt – nawet ich twórcy – nie jest w stanie zrozumieć, przewidzieć ich działania ani niezawodnie kontrolować”. Działania analogowych umysłów dotkniętych DNIiR niestety da się przewidzieć.