Obrotowi i obrotni
Komu podbiera Konfederacja i jakie ma opcje? Narobili kłopotów i PiS, i opozycji
Do autora tego tekstu zadzwoniła w ubiegłym tygodniu ankieterka ośrodka badań opinii z prośbą o możliwość zadania kilku pytań na tematy społeczno-polityczne. I tak jej na tym zależało, że nie chciała przyjąć do wiadomości, że losowo wytypowany kandydat na respondenta, z racji wykonywanego zawodu, nie powinien podejmować się takiej roli. Ostatecznie więc udało jej się dopiąć swego, a zadane przez nią pytania okazały się interesujące.
Na początek zwyczajnie, czyli o udział w wyborach i aktualną preferencję partyjną. Potem zeszło na Konfederację: czy badany rozważa możliwość zagłosowania na tę partię. Dalej – czy słyszał o Sławomirze Mentzenie i jak go ocenia? Później już skupiliśmy się na Koalicji Obywatelskiej. Czy badanemu przypadły do gustu propozycje tzw. babciowego oraz kredytu zero procent na zakup mieszkania? I czy można – to już w przypadku odpowiedzi negatywnej – porównywać te postulaty do rozdawnictwa PiS? Na koniec jeszcze prośba o ocenę uniku KO przy głosowaniu uchwały o Janie Pawle II oraz wskazanie odpowiedzialnego za brak wspólnej listy opozycji.
Respondentów z zasady nie informuje się o celach badania, a tym bardziej nie powinni wiedzieć, kto jest zleceniodawcą. Nietrudno się jednak domyślić, że treść tej akurat ankiety musiała powstać w siedzibie PO, a samo badanie najpewniej ma charakter poufny, służąc jako materiał do wewnętrznej diagnozy i określenia taktyki. W tak niecodzienny sposób otrzymaliśmy więc komunikat, że niedawne wycieczki Donalda Tuska pod adresem Konfederacji nie były incydentem. Platformie urósł poważny rywal i trzeba się szykować do ostrzejszego starcia.
Spolaryzowani inaczej
Ostatni rwetes wokół konfederatów był jednak na swój sposób zaskakujący. Nie tylko Tusk, ale właściwie wszystkie opozycyjne partie rozwinęły tyralierę.