Gorzkie kremówki
Ks. prof. Kobyliński: Kościół przegra. Ta wojna przepędzi resztki młodych z kościołów
JOANNA PODGÓRSKA: – Reakcja polskiego episkopatu na burzę wokół Jana Pawła II była dość powściągliwa, zwłaszcza w porównaniu z reakcją polityków prawicy. Nie zdziwiło to księdza profesora?
ANDRZEJ KOBYLIŃSKI: – Bynajmniej. Jeszcze by tego brakowało, żeby biskupi dolewali oliwy do ognia. Dobrą stroną ich stanowiska było częściowe uspokojenie nastrojów społecznych. Z pewnością reakcja episkopatu była wyważona, ale czy to ma większe znaczenie? Chyba nie.
Biskupi ogłosili, że powinna powstać niezależna komisja, która zajęłaby się badaniami archiwalnymi, ale kiedy zgłosiła się grupa historyków, związanych z uczelniami katolickimi i Uniwersytetem Jagiellońskim, napotkała blokadę ze strony krakowskiej kurii. Czy u nas w ogóle ma szansę powstać jakaś niezależna komisja?
W najbliższym czasie nie widzę takiej możliwości. Jeśli naprawdę chcemy zbadać dramatyczne zjawisko pedofilii klerykalnej, to oczywiście taka komisja jest niezbędna – na wzór australijski lub francuski. W Australii komisja królewska przebadała ponad 1700 różnego rodzaju instytucji pracujących z dziećmi, w tym podmioty związane z Kościołem katolickim i innymi związkami wyznaniowymi. Natomiast komisja francuska badała tylko przypadki dotyczące Kościoła katolickiego, bo powstała z inicjatywy episkopatu, ale na jej czele stanął znany prawnik i polityk Jean-Marc Sauvé, który dostał pełną swobodę działania i dostęp do wszystkich archiwów.
Natomiast wracając do sprawy Jana Pawła II, naprawdę nie wiem, jak w naszym kraju mogłaby funkcjonować komisja historyczna, skoro osoby odpowiedzialne za beatyfikację i kanonizację polskiego papieża stanowczo zapewniają, że wszystko już zostało rzetelnie zbadane. Więc nasza komisja kościelna nie powinna kwestionować decyzji Watykanu.