Kraj

Agresja stosowana

Władza PiS jest coraz bardziej brutalna. Hejt eksplodował, Kaczyński rozgrywa to na zimno

Spora część wyborców prawicy uznała upaństwowioną brutalność za realizację obietnicy wyborczej Kaczyńskiego, czyli upokorzenie i złamanie „elit”. Spora część wyborców prawicy uznała upaństwowioną brutalność za realizację obietnicy wyborczej Kaczyńskiego, czyli upokorzenie i złamanie „elit”. Jacek Szydłowski / Forum
Brutalność obozu władzy PiS jest częścią politycznej metody. Tak rządzący chcą wzbudzać szacunek swoich wyborców.

Tym razem zmasowany polityczny hejt eksplodował już na pół roku przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii wyborczej. Zaczęło się od zorganizowanej przez państwowe media nagonki na przeszkadzającą rządzącej prawicy (uparcie demaskującą przekręty jej lokalnych i centralnych funkcjonariuszy) szczecińską posłankę PO, wcześniej jedną z liderek KOD, Magdalenę Filiks. Konsekwencją tej kampanii, w czasie której zaatakowano rodzinę polityczki, stała się samobójcza śmierć jej syna. Szczególnie zainteresowani publicznym ukaraniem Filiks byli działacze Solidarnej Polski, bo przeprowadzona przez nią poselska kontrola pokazała, jak ludzie Ziobry wykorzystują pieniądze Lasów Państwowych. Jednak w kampanii hejtu pod adresem jej i jej rodziny, a później w kampanii mającej przerzucić odpowiedzialność za samobójstwo jej syna na polityków PO, solidarnie wystąpili pokłóceni ze sobą na co dzień ludzie Kaczyńskiego i Ziobry.

Przy tej okazji stało się jasne, że Mateusz Matyszkowicz jest godnym następcą Jacka Kurskiego na stanowisku prezesa TVP. Jego paski grozy („Mikołaj Filiks nie żyje z powodu działań polityków Platformy Obywatelskiej”, „PO dla celów politycznych wykorzystuje śmierć dziecka”) dorównały paskom grozy Jacka Kurskiego z czasów, kiedy TVP organizowała „oddolne” kampanie nienawiści przeciwko sędziom, nauczycielom, lekarzom czy Pawłowi Adamowiczowi.

Chwilę później wybuchła wojna o Jana Pawła II, w której też nie bierze się jeńców. Tym bardziej że rządząca prawica wybrała ją na wiodący temat roku wyborczego. Wreszcie na placu boju pojawił się Zbigniew Ziobro. Tym razem pozował przed dziennikarzami z pistoletem u pasa. Jakby chciał przypomnieć, że w czasie kolejnego paroksyzmu politycznej brutalności w Polsce on znów chętnie zagra rolę twardego szeryfa.

Polityka 13.2023 (3407) z dnia 21.03.2023; Temat z okładki; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Agresja stosowana"
Reklama