Nieświęty święty
Nieświęty święty: czy to początek końca kultu Jana Pawła II w Polsce? Władza już wyczuła okazję
„Na pewno tematem tabu jest papież sam i wszystko, co wokół tego” – od tych słów Adama Michnika rozpoczął swoją książkę „Lękajcie się” Ekke Overbeek. Była to pierwsza książka o pedofilii w polskim Kościele. Michnik tłumaczył holenderskiemu dziennikarzowi, że gdy pisze się o papieżu, trzeba pilnować, czy sformułowania nie są zbyt radykalne, i stosować „pewną nadostrożność”. A Overbeek dziwił się, jak to jest, że polskie media z lubością polują na przypadki księży pedofilów, a nie zadają pytań o kwestie systemowe, o odpowiedzialność hierarchów za ukrywanie tych przypadków.
Przez 10 lat, jakie minęły od wydania „Lękajcie się”, bardzo wiele się zmieniło. Dziennikarze nie stosują już wobec biskupów taryfy ulgowej, a papież Franciszek nakłada na kolejnych polskich hierarchów kary za tuszowanie pedofilii. Jednak pytania o odpowiedzialność Jana Pawła II, które w zachodnich mediach od dawna są w centrum debaty, u nas nadal zadawane były półgębkiem. „Obcokrajowcom trudno przeszacować autorytet polskiego papieża w Polsce. Wytłumaczenie tego nie-Polakom jest naprawdę sporym wyzwaniem. Autorytet Jana Pawła II przerasta w Polsce sam Kościół. Polacy mogą narzekać na instytucję – co robią często i w zaskakująco niecenzuralnych słowach – ale o papieżu Polaku złego słowa nie usłyszysz. Polska to jedyny kraj na świecie, gdzie Jan Paweł II jest kimś więcej niż autorytetem religijnym lub moralnym. Papież Polak jest bohaterem narodowym” – pisał Overbeek. Dlatego postanowił podjąć ten temat. Właśnie ukazuje się jego książka „Maxima Culpa”, która na pytanie: czy Jan Paweł II wiedział?, odpowiada jednoznacznie. Nie tylko wiedział, ale też sam, jako arcybiskup krakowski, tuszował pedofilskie działania swoich podwładnych.