Kraj

Bagaż

Możemy te wybory wygrać, ale do tego potrzebna jest kandydatura, która nie jest obciążana bagażem trudnych, niepopularnych decyzji, a ja takim bagażem jestem obciążony od czasów, kiedy byłem premierem”. Tych słów użył Donald Tusk w listopadzie 2019 r., gdy po wielu tygodniach spekulacji oświadczył, że nie będzie się ubiegał o urząd prezydenta. Nie powiedział tego wówczas otwarcie, ale ta deklaracja została poprzedzona badaniami opinii publicznej, które uzmysłowiły Tuskowi, jak wielki jest ten bagaż, który ciągnął się za nim od czasu, gdy był szefem rządu. Niektórzy uważają, że ten bagaż uległ odchudzeniu za sprawą niewątpliwego sukcesu, jaki odniósł on po powrocie do polskiej polityki w połowie 2021 r. Rzeczywiście pod rządami Tuska w ciągu kilku miesięcy KO odwróciła wyraźny spadkowy trend w sondażach. Pomogło w tym pasywne zachowanie Szymona Hołowni, który błędnie założył, że Tusk się szybko wypali i trzeba go tylko „przeczekać”. Docenił natomiast to wydarzenie Jarosław Kaczyński, który w wywiadach podkreślał, że powrót Tuska go „nie martwi”.

Tusk się nie wypalił i wykorzystując swoje duże doświadczenie polityczne oraz zainteresowanie mediów, zaczął odbudowywać poparcie dla KO. Udało mu się ustabilizować je na poziomie dwudziestu kilku procent i… bagaż dał o sobie znać. Kolejne sondaże jasno pokazują, że wśród zwolenników opozycji Tusk ma wciąż bardzo duży negatywny elektorat. Badania prowadzone na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy dają podobny rezultat, jak te przeprowadzone pod koniec stycznia przez Instytut Pollster dla „Super Expressu”. Potencjalni wyborcy opozycji zapytani o to, kogo widzieliby w roli przyszłego premiera, w 34 proc. wskazują na Rafała Trzaskowskiego, a jedynie w 24 proc. – na Tuska.

Polityka 7.2023 (3401) z dnia 07.02.2023; Komentarze; s. 8
Reklama