Kraj

Na spalonym

Za trzecim okrążeniem zaparkowałem wreszcie przed boiskiem szkolnym.

Sąsiadka siedziała na ławce, paliła papierosa i patrzyła na chłopaków, którzy korzystali ze styczniowej wiosny i grali w nogę.

– Nie ma pani jeszcze dość piłki po Katarze? – zapytałem zaczepnie.

– Ci tu jeszcze czują, o co chodzi w tej grze – odparła spokojnie.

– A o co chodzi, jeśli nie o wygraną? – ciągnąłem uparcie.

– Żeby grać – odpowiedziała z westchnieniem nauczyciela, który już wie, że jego praca polega na nieustannym zaczynaniu od początku. – Chodzi o to, żeby pan, widząc ich radość z gry, zapragnął też to poczuć. Chciał pan tego, patrząc na naszych? – zapytała, nie odrywając wzroku od boiska.

– No nie – mruknąłem zawstydzony. – Co chwilę chciałem, żeby już się skończyło.

– Bo tak jak nasi nikt już nie gra. Świat złapał ich na spalonym. Zgasiła papierosa i poszliśmy, milcząc, w stronę naszego bloku.

Pod koniec ubiegłego roku przyglądałem się i przysłuchiwałem rozmowie Fransa Timmermansa z młodzieżą. Wpadł na jeden dzień na Śląsk, odwiedził Śląski Festiwal Nauki, zgodził się na spotkanie ze studentami i licealistami. Limit 70 osób został osiągnięty błyskawicznie. Dla starszych przewidziano kilka miejsc, ale bez prawa głosu, poza prowadzącą spotkanie prof. Agnieszką Turską-Kawą.

Pytania były poważne. O przyszłość węgla na Śląsku i w Europie; o stosunek gościa do prawa aborcyjnego; o losy petycji skierowanej do Komisji Europejskiej w sprawie likwidacji kopalni Brzeszcze; o zaangażowanie Unii w pomoc militarną dla Ukrainy. Odpowiadał bez kręcenia, rzeczowo, odważnie, chwilami żarliwie i emocjonalnie. Że zna górnictwo, bo miał dziadka i ojca górników, a ojciec umierał na pylicę; że nie chce takiej pracy dla młodych, bo jest niebezpieczna, szkodliwa dla zdrowia, a koszty wydobycia będą rosły; że o petycji nie wie, ale sprawdzi; że jest katolikiem, lecz nie wyobraża sobie, żeby swojej córce miał nakazywać, co ma robić ze swoim ciałem; że Unia nie może pozwolić Putinowi wygrać tej wojny.

Polityka 5.2023 (3399) z dnia 24.01.2023; Felietony; s. 95
Reklama