Kraj

Kampania wojenna

Kampania głupia i brudna. PiS poluje na Tuska, opozycja szykuje sobie masakrę

Państwo PiS, przydzielając Donaldowi Tuskowi obstawę Służby Ochrony Państwa, chroni lidera opozycji przed konsekwencjami hejtu, który samo produkuje 24 godziny na dobę. Państwo PiS, przydzielając Donaldowi Tuskowi obstawę Służby Ochrony Państwa, chroni lidera opozycji przed konsekwencjami hejtu, który samo produkuje 24 godziny na dobę. Max Skorwider
Donald Tusk ma dwa kłopoty. Jeden to nieustanny, brutalny atak na niego ze strony obozu Kaczyńskiego. I drugi – z resztą opozycji, która może się obawiać, że jeśli wejdzie w głębsze związki z Platformą, utonie razem z Tuskiem. Taki jest plan PiS.
Kaczyński postanowił rozwiązać problem Tuska pozaprawnie i pozasądowo, za pomocą speckomisji i Sejmu, gdzie jego ludzie będą mogli większością głosów pozbawić go biernego prawa wyborczego.Filip Radwański/Forum Kaczyński postanowił rozwiązać problem Tuska pozaprawnie i pozasądowo, za pomocą speckomisji i Sejmu, gdzie jego ludzie będą mogli większością głosów pozbawić go biernego prawa wyborczego.

Początek kampanii przed wyborami do Senatu i Sejmu zbliża się jak ostrze gilotyny. Przez trzy najbliższe miesiące rządząca prawica i opozycja muszą się ostatecznie zdecydować, w jakim szyku i pod jakimi hasłami pójdą na wybory, które znów, jak to zbyt często w Polsce, rozstrzygną o wszystkim. W tym czasie Kaczyński musi pokonać generała Zimę (który, jak do tej pory, okazał się słabszy, niż wszyscy sądzili), poradzić sobie z Ziobrą, a także uzyskać pierwszą transzę lub choćby pierwszą obietnicę pieniędzy z KPO.

Opozycja musi skończyć z obecnym dryfem, który prowadzi ją prosto na rafę co najmniej czterech pokłóconych ze sobą wyborczych list (PO, Hołownia, PSL, Lewica). A taki jej kampanijny szyk dałby Kaczyńskiemu albo szansę utrzymania władzy, albo taką przegraną, która uniemożliwiłaby opozycji złamanie politycznej i finansowej potęgi PiS i bezpieczne, skuteczne rządzenie.

Niemiecko-rosyjski straszak

Jarosław Kaczyński rozpoczął kampanię wyborczą już w ubiegłym roku. Zdecydował, że 2023 r. będzie czasem polowania na Tuska z antyniemiecką nagonką.

Hasło „rząd polski kontra rządy niemieckie” zaczęło być w propagandzie obozu władzy ćwiczone w różnych wersjach, w odniesieniu do całej III RP. Wszystkie niepisowskie rządy po 1989 r. służyły – jak to wyraził Kaczyński – „przeprowadzeniu Polski spod rosyjskiego buta pod but niemiecki”. W 2023 r. wygrana Tuska z Kaczyńskim oznaczałaby „obalenie polskiego rządu i powrót rządu niemieckiego” (cyt. za Michałem Karnowskim). Według Kaczyńskiego i jego propagandzistów „Polacy będą mieli w wyborach 2023 r. prosty wybór: głosować na Polaków albo na Niemców”.

Jeśli obozowi rządzącemu uda się przed wyborami wyciągnąć z UE choćby jedną transzę środków z KPO, „Niemcy” zostaną w propagandzie władzy oddzielone od „skutecznie rzuconej przez nas na kolana Unii”, atakowanej wówczas z mniejszym natężeniem.

Polityka 3.2023 (3397) z dnia 10.01.2023; Temat tygodnia; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Kampania wojenna"
Reklama