Sejm uchwalił nowelizację ustawy o państwowej komisji ds. pedofilii. Jeden z punktów zaproponowanej przez prezydenta noweli stał się kością niezgody między Koalicją Obywatelską a partią Szymona Hołowni. Posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz domagała się wprowadzenia kary za odmowę współpracy z komisją. Chodzi o sytuacje, kiedy komisja występuje do różnych organów państwa, organizacji i innych podmiotów o przekazanie przez nie dokumentów lub informacji w sprawach, kiedy podejrzewa się kogoś o nadużycia seksualne wobec nieletnich poniżej 15. roku życia. Brak chęci współpracy z komisją pojawia się głównie, gdy podejrzewani o nadużycia seksualne są duchowni; Kościół ma w zwyczaju odmawiać dostępu do dokumentów z postępowań kanonicznych.
Początkowo propozycja Gasiuk-Pihowicz zyskała poparcie sejmowej komisji i znalazła się w wersji skierowanej do drugiego czytania. Jednak PiS złożył wniosek z własnymi poprawkami wraz z przejściem od razu do trzeciego czytania. Wykreślono w nim propozycję posłanki KO i szybko, również głosami posłów z Polski 2050, przegłosowano nowelę bez dodatkowych sankcji.
– Jeszcze przed głosowaniem apelowałam do posłów i posłanek PiS, żeby wreszcie stanęli po stronie ofiar, a nie instytucji, które od lat kryją sprawców – mówi Kamila Gasiuk-Pihowicz. Członkini Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska odpowiedziała Gasiuk na Twitterze: „To co piszesz to kłamstwo i nadużycie, poprawka z karami nie była głosowana z uwagi na zastosowaną przez Ciebie prawną konstrukcję. Trzeba było inaczej ująć przepis by był głosowany”. W niezależnych opiniach przesłanych do prezydenckiej noweli m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz prof. Monika Płatek podkreślały, że brak sankcji za odmowę przekazania dokumentów z postępowań kanonicznych to „zagrożenie dla skuteczności działań komisji”.