Jak wypisać się z religii
Coraz więcej uczniów wypisuje się z religii. Jak to zrobić?
Dwudziestoletnia dziś Zofia Stankiewicz, aktywistka Młodej Lewicy, opowiada, że gdy kilka lat temu zapytała szkolnego katechetę, gdzie ma złożyć oświadczenie o rezygnacji z religii, usłyszała: w koszu na śmieci. – Katolickie treści wciskają nam wszędzie. Nie tylko na katechezie, ale na języku polskim czy historii – mówi Sandra, ósmoklasistka z Białegostoku. Gdy 10 listopada furgonetka kolektywu Same Plusy pod hasłem „Żegnaj religio!” przyjechała do jej miasta, przyszła wziąć ulotki, które chce rozprowadzić wśród rówieśników. Może lepiej dogadają się z rodzicami i będą mogli wypisać się z katechezy. Sandra takiej zgody nie dostała. Białystok to miasto specyficzne pod tym względem. W całej Polsce liczba uczestników szkolnej katechezy topnieje w szybkim tempie, tutaj to ciągle 85 proc. Dla porównania w Warszawie na religię uczęszcza 45 proc. uczniów. Najwięcej rezygnuje po pierwszej komunii, w VII klasie i w szkole średniej. Wśród maturzystów katechizowani to już tylko 19 proc. Rekord pobił Wrocław – jedynie 18,45 proc. uczniów szkół średnich chodzi na religię.
– To działa trochę jak efekt kuli śniegowej – tłumaczy Bożena Przyłuska, współorganizatorka inicjatywy „Żegnaj religio!”, związana z Kongresem Świeckości i Warszawskim Strajkiem Kobiet. – Im więcej osób wypisuje się z katechezy, tym bardziej ośmiela to innych. A my chcemy w tym ośmielaniu pomóc.
„Żegnaj religio!” to kampania informacyjna. A ponieważ Same Plusy nie dysponują takimi funduszami, jak choćby fundacja Kornice, która treściami religijnymi oplakatowała całą Polskę, opcja furgonetki, która działa jak ruchomy billboard, wydaje się najlepsza. Gdy na Zrzutce.pl zbiorą fundusze, ruszają w Polskę z prostym przekazem: Religia nie jest obowiązkowa.