Kraj

Jeszcze nie przegrani

PiS leży na deskach? Jeszcze nie przegrał. Przedwczesna euforia jest groźna

PiS PiS Kancelaria Prezesa RM
Przekonanie, że obóz rządzący leży już na deskach, zatem jednoczyć się nie trzeba, a tylko zastanawiać, jak po wyborach ukarać ludzi obecnej władzy, to dla opozycji duże zagrożenie. Bo nic nie jest rozstrzygnięte, a obecna euforia nieuzasadniona.
Dla ludzi Kaczyńskiego najbliższe wybory to polityczna i cywilizacyjna misja wyznaczona przez przywódcę, muszą wytrzymać tę próbę, a potem otrzymają nagrodę.Patryk Sroczyński Dla ludzi Kaczyńskiego najbliższe wybory to polityczna i cywilizacyjna misja wyznaczona przez przywódcę, muszą wytrzymać tę próbę, a potem otrzymają nagrodę.

Szef Platformy Donald Tusk zwrócił się ostatnio – po imieniu – do liderów antyPiSu: „nie możecie pozwolić sobie na jakikolwiek hazard, ryzyko. Nie narażajcie wielkiego projektu odrodzenia Polski przez osobistą, partyjną ambicję”. Z drugiej strony wagę przyszłorocznego starcia rozumie Jarosław Kaczyński, mówiąc, że to będą tak ważne wybory jak te z 1989 r. – i ma w tym rację. Pojawia się jednak coraz więcej opinii, że opozycja ma już wygraną w kieszeni, bo „PiS-owi spada”. Incydentalne sondaże dające PO przewagę nad PiS, próby władzy, aby ustawowo zabetonować swoich ludzi na posadach, powrót ustawy abolicyjnej, a przede wszystkim trudna sytuacja gospodarcza sprawiają wrażenie, że partia Kaczyńskiego już staje się masą upadłościową. Ale to wciąż nieprawda.

Zdobycie przewagi psychologicznej jest w polityce istotne. Dlatego Tusk namawia do maksymalnej mobilizacji, ale też mówi w kierunku Kaczyńskiego: „Przegrałeś bój o władzę. Masz ostatni moment, żeby tę kapitulację podpisać przed Polakami (…)”. Na co odpowiada wicemarszałek Terlecki: „Wszystkie nadzieje Tuska na przegonienie PiS w sondażach (…) padły i frustracja narasta”. Taka gra na przewagi to elementarz marketingu. Bardzo długo z takiego bonusu korzystał PiS. Partia Kaczyńskiego była naturalnym zwycięzcą, a opozycja – rutynowym „przegrywem”, z którym nie warto się wiązać, bo niczego nie zapewni, a jeszcze ściągnie kłopoty. Wydobycie się z takiego niekorzystnego statusu ma swoją wartość.

Co innego jednak stwarzać i promować wrażenie nieuchronności wygranej antyPiSu, a co innego samemu już teraz w to wierzyć. To pierwsze jest sensowne, drugie – niebezpieczne. Chodzi o to, aby lansować hasło, że przełom już się dokonał, a po cichu robić wszystko, aby w końcu do przełomu doszło.

Polityka 47.2022 (3390) z dnia 15.11.2022; Polityka; s. 19
Oryginalny tytuł tekstu: "Jeszcze nie przegrani"
Reklama