Kraj

Teraz z UE elastycznie? To może być test przywództwa Jarosława Kaczyńskiego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński Prezes PiS Jarosław Kaczyński Prawo i Sprawiedliwość / Facebook
Czy prezes wesprze na sto procent szefa rządu? Czy złamie opór sasinowo-szydłowej części PiS? Czy zmusi do kapitulacji ziobrystów? Czy Zjednoczona Prawica jest gotowa ustąpić Unii w sprawie praworządności?

Dość nieoczekiwanie karierę w obozie władzy zaczęło robić słowo „elastyczność”. Jarosław Kaczyński na wiecu w Radomiu oznajmił w kontekście rozmów z Komisją Europejską, że wie, gdzie należy wykazać „pełną elastyczność”. Szef Partii Republikańskiej Adam Bielan wtórował prezesowi w TVN; europoseł powiedział, że jest za zakończeniem sporu z UE i namawia kolegów ze Zjednoczonej Prawicy, żeby byli „jeszcze bardziej elastyczni”. I nawet szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki pytany o relacje z Brukselą na korytarzu sejmowym odparł: „Twardo, ale elastycznie”.

Czytaj też: „Męczarnia”. Jak Bruksela radzi sobie z pisowską władzą

Czy Zjednoczona Prawica jest gotowa ustąpić UE

Towarzyszy temu mała ofensywa medialna propisowskich autorów. Samuel Pereira z TVP napisał o potrzebie „resetu” z Unią, a Wiktor Świetlik w portalu Interia.pl przestrzegał, że dalszy konflikt z Brukselą mocno uderzy w naszą gospodarkę.

Skąd nagle ta gotowość do kompromisu? Przecież nie tak dawno – w połowie wakacji – ten sam Kaczyński w „Sieciach” ogłaszał koniec kompromisów z Komisją Europejską i zaostrzenie kursu wobec Unii. O co w tym chodzi?

Rzecz jest tym bardziej tajemnicza, że niespecjalnie wiadomo, o jaki kompromis chodzi; na razie jesteśmy zdani na plotki i domysły. Wiadomo tyle, że rząd wciąż nie spełnił warunków akceptacji Krajowego Planu Odbudowy, które sam z KE wynegocjował. To tzw. kamienie milowe – w sądownictwie (m.

Reklama