Kraj

Na świeczniku i na celowniku

Stuhr & Stuhr. Ojciec i syn na świeczniku i na celowniku. Władza PiS ich nie lubi

Jerzy i Maciej Stuhr, podobni, choć zarazem różni – są jak dwie strony tej samej monety. Jerzy i Maciej Stuhr, podobni, choć zarazem różni – są jak dwie strony tej samej monety. Leszek Zych / Polityka
Stuhrów dwóch, ojciec i syn. Znani – i nielubiani przez władzę, która traktuje ich jako wrogów polskości i uosobienie znienawidzonej elity. Jakimi drogami doszli do roli napiętnowanych autorytetów?
Jerzy Stuhr w „Wodzireju”. Jego rola była symboliczna, daleko wykraczająca poza autorską kreację. Coś znaczyła i coś mówiła o Polsce.Forum Jerzy Stuhr w „Wodzireju”. Jego rola była symboliczna, daleko wykraczająca poza autorską kreację. Coś znaczyła i coś mówiła o Polsce.

To było przykre zaskoczenie nie tylko dla miłośników talentu Jerzego Stuhra. 75-letni aktor nie kojarzył się dotąd z publicznymi skandalami. Z sumiennym podejściem do pracy zawodowej oraz stałością w życiu osobistym mógł wręcz uchodzić za wzorzec mieszczańskich cnót. Pewnie już nieco anachronicznych w naszej epoce, ale to tylko przydawało tej postaci szlachetnej patyny. Aż do feralnego poniedziałku, 17 października, kiedy prowadzony przez Stuhra samochód na jednej z krakowskich ulic potrącił motocyklistę. Na szczęście niegroźnie, chociaż sprawca zapewne nie uniknie poważnych konsekwencji. W jego organizmie policja zmierzyła 0,7 promila alkoholu.

Na profilu facebookowym syna Macieja napisał, że siadając w tym stanie za kierownicą, podjął najgorszą decyzję w swoim życiu. Oświadczenie było lakoniczne: przeprosił, zadeklarował współpracę z wymiarem sprawiedliwości i sprostował pierwsze medialne doniesienia, jakoby miał uciec z miejsca zdarzenia. Kilka dni później dopowiedział jeszcze w zdawkowej rozmowie z „Faktem”, że podczas towarzyskiego spotkania wypił kilka kieliszków wina, a następnie pojechał na spotkanie z czekającym na niego dziennikarzem. Miały mu się bowiem pomylić terminy i sądził, że umówione spotkanie odbędzie się nazajutrz. Wypowiedź Stuhra ilustrował krótki filmik przedstawiający wyraźnie przygnębionego aktora, jak samotnie spaceruje po mieście.

1.

Oczywiście tego rodzaju zdarzenia z udziałem „znanych i lubianych” miały miejsce już nieraz w przeszłości. Za każdym razem stawiając na nogi opinię publiczną oraz prowokując rytualną dyskusję moralistów z relatywistami. Pierwsi grzmią wtedy o społecznej szkodliwości czynu i szczególnej odpowiedzialności autorytetów za kształtowanie postaw. Drudzy z różnym stopniem śmiałości próbują wskazywać okoliczności łagodzące i apelują, aby nie oceniać ludzi wyłącznie na podstawie incydentalnych błędów, tylko brać pod uwagę cały dorobek życiowy.

Polityka 45.2022 (3388) z dnia 31.10.2022; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Na świeczniku i na celowniku"
Reklama