Kraj

Ślepa kiszka

Ciekawi mnie, co zrobi żelazny elektorat PiS, gdy mu zabraknie na codzienną zupę, o prądzie nie wspominając.

Czy to, co dziś mówi moralnie garbaty urzędnik, powinno nas wciąż dziwić? Wszak państwowe aktywa zaczęły umierać, gdy Zjednoczona Prawica bezkarnie zdemolowała najwspanialsze na świecie polskie stadniny koni. W ten sposób siedem lat temu zakiełkowała znów u nas upiorna bolszewicka tandeta. Prawica pokazała nam kierunek zwijania się, który nazwała rozwojem.

Minęło siedem lat. Dalej obrastamy brakiem aktywów. Za to przedsięwzięcia takie, jak uroczyste otwarcie ślepej kiszki na Mierzei Wiślanej, „czynią z nas poważne państwo” (cytat z prezesa). Jasne, a kwintesencją tej powagi jest bez wątpienia wicepremier Sasin. Widać już, że wyrąbał się na węglu niczym łyżwiarski debiutant na lodzie. Oskarża samorządy, że sprowadzały miliony ton tego surowca od Kremla i doprowadziły Polskę do katastrofy energetycznej. Rząd z węglem nie miał przecież nic wspólnego. No tak, pani Lucynka z wioski pod Sejnami nie ma pojęcia, kto sprowadza węgiel i skąd. A takich Lucynek płci obojga mamy pewnie z pięć milionów, więc może się nauczą – myśli pan od aktywów – że to samorządy zawaliły sprawę. Ksiądz powtórzy przekaz z ambony i w ten sposób będziemy mieć kolejnych odpowiedzialnych za bezwład państwa. Można by jeszcze ogłosić, że dotychczas samorządy same produkowały energię elektryczną dla całego kraju, a teraz postanowiły się dorobić, więc podnoszą ceny do niebotycznych sum. Rząd nie zna przecież wstydu. Może nawet Bąkiewicz zorganizowałby demonstrację pod hasłem „Oddajcie elektrownie rządowi, chcemy mieć światło i czytać książki”.

Mamy też samorządowca bohatera. Pisowskiego bohatera, który czegokolwiek się tknie, zamienia to w czarne złoto. Dr inż. Jarosław Margielski (już samo imię wystarczy, prawda?), prezydent Otwocka, najpewniej od stycznia wicepremier, tak umiał się zorganizować, że przed nadchodzącą zimą zabezpieczył 64 osoby.

Polityka 42.2022 (3385) z dnia 11.10.2022; Felietony; s. 89
Reklama