O tej dymisji mówiło się od kilku dni. „Michał Dworczyk złoży rezygnację ze stanowiska szefa kancelarii premiera. To kwestia godzin lub dni” – powiedział w czwartek wieczorem szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Tak też się stało: o swoim odejściu z rządu Dworczyk poinformował na Twitterze, dziękując przy okazji prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, kierownictwu partii i współpracownikom.
Dziś złożyłem rezygnację z funkcji szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dziękuję Prezesowi J. Kaczyńskiemu, Premierowi @MorawieckiM, kierownictwu @pisorgpl oraz wszystkim pracownikom KPRM za zaufanie i blisko 5 lat współpracy! pic.twitter.com/leSaEDMjfI
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) September 30, 2022
Konflikt z Sasinem
Dworczyk nie podał powodów, które stały za tą decyzją. Oficjalnie mówiło się o przyczynach osobistych. Nieoficjalnie – że Dworczyk padł ofiarą konfliktu premiera z Jackiem Sasinem i zebranych wokół niego ludzi ze starego PC i okolic. „Nie udaje im się odwołać Morawieckiego, więc zażądali głowy jednego z jego najbliższych współpracowników i doradców” – pisały w „Polityce” Anna Dąbrowska i Malwina Dziedzic.
Dodały, że dymisja nie jest bezpośrednio (a przynajmniej nie oficjalnie) związana z tzw. aferą mailową, czyli wyciekiem korespondencji najważniejszych osób w państwie wykradzionych z jego skrzynki mailowej. Pierwsze maile pojawiły się w sieci 4 czerwca 2021 r., publikowane w formie zrzutów ekranu za pośrednictwem internetowego komunikatora Telegram, na kanale Poufna Rozmowa (później powstała strona o tej samej nazwie). Przegląd maili opublikowaliśmy w czwartek.
Dworczyk pozostanie doradcą
Michał Dworczyk był szefem kancelarii Mateusza Morawieckiego od grudnia 2017 r., a członkiem Rady Ministrów – od czerwca 2019. Wcześniej był sekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.
O tym, że odejście Dworczyka z rządu jest przesądzone, dziennikarze RMF FM poinformowali we wtorek 27 września. Według naszych informacji były już szef kancelarii premiera pozostanie w kręgu nieformalnych doradców Morawieckiego.
Czytaj też: Premier pilnie poszukiwany