Kraj

Po co Tuskowi aborcja

Po co Tuskowi aborcja? Lider PO wywraca stolik, bo ma plan

Donald Tusk uczynił twardą obietnicę pełnej dostępności aborcji do 12 tygodnia. Donald Tusk uczynił twardą obietnicę pełnej dostępności aborcji do 12 tygodnia. Szymon Szymankiewicz
Deklaracja Donalda Tuska na temat aborcji zaskoczyła wielu. Czy to światopoglądowe starcie z prawicą opłaci się Platformie?
Deklarację dotyczącą liberalizacji dostępu do aborcji Donald Tusk wygłosił na zorganizowanym przez Rafała Trzaskowskiego Campusie Polska Przyszłości.Grzegorz Czykwin/Forum Deklarację dotyczącą liberalizacji dostępu do aborcji Donald Tusk wygłosił na zorganizowanym przez Rafała Trzaskowskiego Campusie Polska Przyszłości.

Polityk, który przez lata był wzorem pragmatyzmu i ostrożności, wychodzi przed szereg i ogłasza nie tylko odrzucenie przez największą centrową partię aborcyjnego status quo ante (czyli tzw. kompromisu aborcyjnego podeptanego przez Jarosława Kaczyńskiego w październiku 2020 r.), ale czyni liberalizację aborcji podstawowym kryterium zarówno ewentualnych rozmów koalicyjnych opozycji, jak też obecności polityków i polityczek na listach wyborczych PO. Liberalne media zareagowały na tę deklarację z entuzjazmem. Pisowska propaganda uznała ją z kolei za potwierdzenie wygodnej dla siebie diagnozy, że „Platforma skręca na lewo”. Ludzie z najbliższego otoczenia Tuska nazwali jego wypowiedź „odważnym i przełomowym wyborem europejskiego centrum” (faktycznie, nawet zachodnioeuropejska chadecja i konserwatyści są już po stronie legalizacji aborcji do 12. tygodnia), a nawet „epifanią (Objawieniem, Dobrą Nowiną) wolności”. Ucinając jednocześnie pytania dziennikarzy o polityczne czy taktyczne znaczenie tej deklaracji, choćby we wciąż trwającej rozgrywce Donalda Tuska z Rafałem Trzaskowskim.

Krótka historia aborcyjnych praw

Zaskoczenie deklaracją Tuska jest zrozumiałe. Po traumatycznym doświadczeniu wyborczej klęski jego Kongresu Liberalno-Demokratycznego w 1993 r. późniejszy przewodniczący Platformy Obywatelskiej stał się w kwestiach idei czy wizji nadzwyczaj ostrożny. Zarządzając twardą ręką frakcjami liberałów i konserwatystów w PO, przez wiele lat wpajał obu stronom niechęć do wojen kulturowych, które najbardziej zagrażają właśnie partiom centrowym. Cały okres rządów PO definiowało i stabilizowało narzucone przez Tuska ostrożne status quo zarówno w kwestii aborcji, jak też związków homoseksualnych.

Później jednak – paradoksalnie za czasów uważanego za bardziej od Tuska konserwatywnego Schetyny – pojawił się w Platformie program Kompromis plus (pisany m.

Polityka 39.2022 (3382) z dnia 20.09.2022; Polityka; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Po co Tuskowi aborcja"
Reklama