Kraj

Ruda Śląska: oficjalne wyniki wyborów. Kandydat PiS nie wszedł do drugiej tury

Ruda Śląska. Wybory uzupełniające, 11 września 2022 r. Ruda Śląska. Wybory uzupełniające, 11 września 2022 r. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl
W wyborach uzupełniających w Rudzie Śląskiej najwięcej głosów zebrał Michał Pierończyk, który zmierzy się w drugiej turze z Krzysztofem Mejerem. Poseł PiS Marek Wesoły poniósł porażkę, a z nim PiS, który udzielił mu poparcia.

Wyniki ze wszystkich obwodowych komisji wyborczych potwierdziły już oficjalnie, że najwięcej głosów w wyborach prezydenckich Rudy Śląskiej uzyskał Michał Pierończyk (11 590), drugi jest Krzysztof Mejer (8 547), trzeci Marek Wesoły (8 406). W drugiej turze 25 września zmierzą się zatem kandydaci opozycji, dotychczasowi wiceprezydenci miasta. Poseł PiS przegrał o włos, mimo że sondaże go faworyzowały i poparł osobiście prezes partii Jarosław Kaczyński.

Opublikowane ok. 2 w nocy wyniki late poll dawały Pierończykowi 35,8 proc. poparcia, Mejerowi 28,91 proc., Wesołemu 26,84 proc. Na taki rozkład głosów wskazywał także zamówiony przez „Gazetę Wyborczą” sondaż Instytutu Badań Samorządowych, którego wyniki zostały opublikowane tuż po zamknięciu lokali wyborczych o godz. 21.

„Totalna porażka PiS”

„Jestem trochę zaskoczony – komentował na gorąco Marek Wesoły. – Wcześniejsze sondaże pokazywały sytuację trochę inaczej. Oczywiście, trzeba czekać na oficjalne wyniki, ale ten sondaż trzeba przyjąć z pokorą. Jestem gotowy na udział w drugiej turze. Prawda jest taka, że w tych wyborach było trzech mocnych kandydatów”.

Pierończyk też był zaskoczony: „Wcześniejsze sondaże pokazywały, że nie mam raczej szans na drugą turę. Były głosy, że nie powinienem startować. Teraz widzę, że przede mną i moim sztabem dalsza ciężka praca”.

Mejer: „Jestem zadowolony z tego wyniku. Świadczy to o tym, że nasz program zyskał poparcie mieszkańców Rudy Śląskiej. Wybrali dobry kierunek. Oczywiście czekamy na ostateczne wyniki głosowania w pierwszej turze, wtedy będziemy wiedzieli więcej. Niemniej jestem gotowy do rywalizacji z każdym”.

„Czy te wybory to prognostyk ogólnopolski? Wybory uzupełniające rządzą się oczywiście swoimi prawami, mają niższą frekwencję, ale niewejście kandydata PiS do drugiej tury to totalna porażka Prawa i Sprawiedliwości” – komentował z kolei lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Ruda Śląska: Wesoły, Mejer, Pierończyk

Przypomnijmy: w Rudzie Śląskiej 11 września odbyły się przedterminowe wybory prezydenckie – w czerwcu zmarła prezydent Grażyna Dziedzic. O urząd walczyło siedmioro kandydatów: Paweł Dankiewicz (KWW Paweł Dankiewicz Nowa Polska), Krzysztof Mejer (KWW Krzysztofa Mejera), Jolanta Milas (KWW Ruda Śląska w Centrum), Maciej Mol (KW PL!SP), Michał Pierończyk (KWW Michała Pierończyka Współpraca i Rozwój), Krzysztof Toboła (KWW Krzysztofa Toboły) oraz Marek Wesoły (KWW Marka Wesołego).

Kandydaci startowali z własnych komitetów, ale niektórzy z nich mogli liczyć na poparcie partii parlamentarnych. Marek Wesoły jest posłem PiS, dlatego do Rudy Śląskiej pofatygował się w sierpniu Jarosław Kaczyński. W szczycie katastrofy ekologicznej na Odrze poświęcił trwające koło minuty wystąpienie wyłącznie sprawie wyborów uzupełniających w mieście. „W pełni pana Marka Wesołego popieramy. Już dwukrotnie kandydował, za drugim razem był w drugiej rundzie. Wierzymy, że tym razem odniesienie sukces” – oświadczył prezes PiS. Wesoły dwukrotnie startował w wyborach prezydenckich Rudy Śląskiej (za drugim razem dotarł do drugiej tury), do tej pory był radnym.

„Poseł Wesoły w wyborach dał swojej partii 6,1 tys. głosów, na pierwszy rzut oka wydaje się parlamentarzystą nijakim, a jednak dwukrotnie stanął okoniem wobec prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Wobec tego stał się politycznym straceńcem i miejsce na kolejnej liście ma raczej przekidane, choć deklaruje, że wciąż jest wiernym członkiem PiS i się tego nie wstydzi” – pisał Jan Dziadul, dziennikarz „Polityki” ze Śląska (w tekście więcej o spięciach między Wesołym a prezesem PiS).

Krzysztof Mejer ma poparcie Polski 2050 Szymona Hołowni i Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski. Michała Pierończyka wspierają m.in. lokalni politycy Platformy Obywatelskiej i miejscy działacze Nowoczesnej. Oboje byli zastępcami prezydent Dziedzic. Jak pisał Jan Dziadul, bratobójcza walka przekreśliła szanse na ewentualne rozstrzygnięcie wyborów już w pierwszej turze.

Czytaj też: Baronkowie Kaczyńskiego

Morawiecki się nie pofatygował

Jak donosiły lokalne media, frekwencja w 135-tysięcznej Rudzie Śląskiej w niedzielę była niska, a komisje wyborcze do południa świeciły pustkami. Przypomnijmy, że to okręg wyborczy premiera Mateusza Morawieckiego (okręg nr 31 obejmuje obszar miast na prawach powiatu Katowic, Chorzowa, Mysłowic, Piekar Śląskich, Rudy Śląskiej, Siemianowic Śląskich, Świętochłowic i Tychów oraz powiatu bieruńsko-lędzińskiego). Szef rządu nie poparł publicznie kandydata PiS ani razu i nie był zaangażowany w kampanię wyborczą w regionie.

„Gazeta Wyborcza” cytuje osobę z otoczenia marszałka województwa śląskiego Jakuba Chełstowskiego: „Wiadomo przecież, że Marek Wesoły to człowiek Grzegorza Tobiszowskiego, posła do Parlamentu Europejskiego. A Tobiszowski jest w PiS na bocznym torze, więc nikt nie będzie pracował na jego korzyść. Powiem więcej. Wesoły wcale nie miał być kandydatem, ale mocno o to zabiegał i jakoś tę zgodę dostał. Jeżeli nie wygra wyborów prezydenckich, to będzie to jego koniec, bo nie będzie mógł liczyć nawet na ostatnie miejsca na liście do Sejmu”.

Już kilka dni temu sondaż Instytutu Badań Samorządowych na zlecenie „Gazety Wyborczej” i portalu LokalnaPolityka.pl wskazywał, że dogrywka w Rudzie Śląskiej będzie konieczna, ale wówczas największe szanse na prezydenturę miał w ocenie respondentów Marek Wesoły (29,6 proc.). Drugi był Krzysztof Mejer (27,22 proc.). Co ciekawe, ponad jedna trzecia wskazań na Wesołego to wyborcy Konfederacji, która nie zdołała wystawić własnego kandydata. Elektorat opozycji podzielił sympatie między Mejera i Pierończyka (w sondażu uzyskał trzeci wynik: 25,9 proc.). Z kolei wyborcy Nowej Lewicy w 35 proc. deklarowali poparcie dla Pierończyka i 17 proc. dla Mejera.

Kandydat PiS za burtą

„W drugiej turze wygra samorządowy kandydat” – zapewniał „Wyborczą” kilka dni temu szef klubu parlamentarnego PO Borys Budka, podkreślając, że PiS w Rudzie Śląskiej nie zebrał jeszcze do tej pory ponad 40 proc. poparcia. Poseł Polski 2050 Michał Gramatyka komentował z kolei: „Lepszym pomysłem byłoby poparcie tylko Krzysztofa Mejera ze względu na jego kompetencje. Opozycja mogła wygrać te wybory już w pierwszej turze”.

Już po ogłoszeniu wstępnych wyników 11 września Gramatyka mówił: „Pierwsze wyniki to dobra wiadomość. Wygląda bowiem na to, że nasz kandydat Krzysztof Mejer jest w drugiej turze wyborów. Jest też druga dobra wiadomość: kandydat związany z PiS jest raczej za burtą. Dziękuję wszystkim, którzy wsparli Krzysztofa Mejera. Przed nami dwa tygodnie pracy”.

Czytaj też: Siatka figur. PiS ma w okręgach nowych pełnomocników

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną