Pożyteczni suwereniści
Pożyteczni suwereniści, podgatunek symetrystów. PiS ma nowy plan
Suwereniści to mają być ci, którzy deklarują, iż suwerenność państwa, tak jak ją rozumieją, jest wartością absolutną, i nie zgadzają się – z zasady – na „obcy dyktat” w jakiejkolwiek sprawie, także ze strony Unii Europejskiej. Ale nie chodzi tu tylko o twardy elektorat PiS i Solidarnej Polski, bo w tym przypadku głęboki eurosceptycyzm, a w praktyce wrogość wobec Unii, jest czymś oczywistym. Takich wyborców już Jarosław Kaczyński ma i ich utwardza. Gra jest subtelniejsza – obóz władzy chce wpływać na polityczny środek, na „normalsów”. Pojawiło się kilka sondaży – a PiS na pewno ma własne – z których wynika, że stosunek Polaków do konfliktu polskich władz z Unią nie jest tak prosty, jak się sądzi.
Po pierwsze, Polacy nie popierają rezygnacji z prawa weta państw w głosowaniach na forum UE, czyli nie chcą projektu, jaki się pojawił w tej organizacji. A prawo weta, jako straszak, chroni systemy Kaczyńskiego i Orbána, zapewne wkrótce będzie narzędziem nowego, radykalnie prawicowego rządu włoskiego. Dobrze ponad połowa respondentów niedawnego badania nie zgadza się na odejście od zasady jednomyślnego głosowania, a blisko 30 proc. nie ma zdania w tej kwestii, więc jest przez PiS do pozyskania, bo Kaczyński nie raz udowodnił, że umie wpływać na poglądy wyborców. Co więcej, z tego sondażu wynika, że także większość elektoratu Polski 2050 i niemal połowa sympatyków Platformy jest za utrzymaniem unijnego weta.
Po drugie, w innym sondażu, gdzie zapytano, czy Polska powinna zrezygnować z części suwerenności, jeśli to będzie warunek uzyskania pieniędzy z KPO, „tak” odpowiedziało 29 proc., a „nie” 46 proc. respondentów. To, że te sondaże zlecił prorządowy portal wPolityce.pl nie powinno opozycji uspokajać, zwłaszcza kiedy spojrzeć na wyniki kolejnego badania.