Z władzy lepiej się nie śmiać
Skecz Neo-Nówki polaryzuje. PiS powinien się zmartwić
Jest coś znamiennego w tym, jak szerokim echem odbił się skecz „Wigilia 2022” kabaretu Neo-Nówka. Komentowali go niemal wszyscy, w tym politycy, satyrycy, a nawet księża. Co wywołało takie poruszenie? To, że podczas Festiwalu Kabaretu w Koszalinie, przy pełnej widowni i transmisji na żywo w Polsacie, zakpiono z… władzy. Życzliwi PiS młodzi publicyści, często sami siebie określający mianem symetrystów, pospieszyli z komentarzami, że skeczu nie warto oglądać, bo to: „nędzny kabaret”, „Lumpen-Nówka” i „bezbectwo” [od „bez beki”], a tak w ogóle to „polskie kabarety (…) należałoby zdelegalizować”. Co jednak istotniejsze, do występu postanowił się odnieść również rzecznik partii rządzącej Radosław Fogiel, który obwieścił, że „ten »skecz« to dosłowny zapis wystąpienia każdego polityka PO w mediach” (Twitter).
Kabaret przedstawia wigilijną rozmowę przy wódeczce dziadka, ojca i syna. Ojciec jest widzem TVP Info („Ja tylko paski czytam, ja wiem, co się w kraju dzieje”) i gorliwym zwolennikiem PiS, syn – przeciwnie. Jest więc i kłótnia. A podczas niej dowcipy: o premierze, z którego ciężko znaleźć cytat niebędący kłamstwem, o szefie NBP, który „poniżył inflację”, o Polakach, których rządzący „robią”, i o Jarosławie, który „powinien zostać dziedzicznym królem”. Jest także sporo o TVP i o kolejnych wrogach, których władza wymyśla (Niemcy, Żydzi, Norwegowie, kobiety, LGBT). Wszystko w typowym dla polskich kabaretów stylu – dla jednych przaśnym i wulgarnym, dla innych zabawnym. Ale najmocniej wybrzmiewa monolog syna: „Żyjesz w takim kokonie informacyjnym, nie docierają do ciebie żadne zewnętrzne treści.