Kraj

Żeliwny garnek

Czyżby już się zaczęło? Tak wcześnie?

Chodzi mi o oczyszczanie terenu przed wyborami. Trzy lata temu PiS schował Antoniego Macierewicza i jego komisję tzw. smoleńską, żebyśmy zapomnieli o pękających parówkach i brzozie, która została ścięta na długo przedtem, zanim nadleciał samolot. Wszyscy to pamiętamy, więc nie ma powodu ciągnąć. Szczególnie że komisja kasę ciągnie dalej. I ciągnąć będzie.

Teraz, rok przed kolejnymi wyborami, trzeba wybielić PiS. A jest z czego, bo w szale naprawiania Rzeczpospolitej mocno się utytłał. I oto jakże szlachetnie zachował się prezes Kaczyński, który sam siebie wskazał palcem, żeby go usunąć w cień. Może remontuje mieszkanie? Skąd mi do głowy przyszło, że taki błahy powód…

No właśnie, nie wiem, czy błahy. Pod koniec lipca słuchałem konferencji Ziobry, chyba w Sejmie. Mówił o wyższości polskiego więziennictwa nad europejskim. Magister prawa, prokurator generalny, minister sprawiedliwości, prezes Solidarnej Polski, partii do tego stopnia niezależnej, że ma poparcie bliskie zeru. Piał nad sobą z zachwytu, że w Polsce czyjeś własne mieszkanie może być więzieniem. Wystarczy, że sąd się zgodzi na elektroniczną bransoletkę i oszczędności dla budżetu staną się naprawdę znaczne. Ziobro zapowiedział, że takich wyroków będzie coraz więcej. Czyżby coś sugerował? Może jeszcze przed wyborami każdy, kto ma przekręty lub nawet ordynarną grabież na sumieniu, posiedzi sobie… No właśnie. Tak mi moja wyobraźnia zakwitła z tym remontem u prezesa, bo przecież przyjemniej jest posiedzieć w odnowionym żoliborskim zaciszu. Ale dość już o naszej codzienności oblepianej słodziutkim deszczem przez TVP.

W przeddzień 78. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego wziąłem udział w uroczystej sesji Rady Miasta Stołecznego Warszawy. Podczas niej nadano tytuł honorowego obywatela stolicy Witalijowi Kliczce, burmistrzowi Kijowa.

Polityka 32.2022 (3375) z dnia 02.08.2022; Felietony; s. 89
Reklama