Kraj

Ubezpieczony, mocno przerażony

Ubezpieczony, mocno przerażony. Polacy rzucili się na używane auta

Podwyżki ubezpieczeń OC i AC najmocniej uderzają w tych z trudną historią, czyli większą liczbą szkód na koncie. Podwyżki ubezpieczeń OC i AC najmocniej uderzają w tych z trudną historią, czyli większą liczbą szkód na koncie. Shutterstock
Od połowy kwietnia używane samochody sprzedają się niemal na pniu. Ale wybrane modele. Powodzeniem cieszą się SUV-y. W cenie są też Volkswageny.

Rynek ubezpieczeń stanął na głowie. Okazało się, że używane auta podrożały, ubezpieczyciele nie wszystkich chcą ubezpieczyć, a branżę ratują drakońskie ceny paliw. Ale po kolei. Na stabilnym rynku motoryzacyjnym auta się starzeją, a ich wartość spada. Na zaburzonym rynku samochody się starzeją i jednocześnie drożeją. I taki trend jest w Polsce już od kilku miesięcy, bo po pandemii na rynku brakowało nowych aut. Skoro nie było nowych, klienci rzucili się na używane. Ale tam spotkali się z handlarzami z Ukrainy, którzy od 6 kwietnia mogą ściągać auta bez cła. Na rynku zrobiła się próżnia podażowa. Dalej było jak u Hitchcocka.

Od połowy kwietnia używane samochody sprzedają się niemal na pniu. Ale wybrane modele. Powodzeniem cieszą się SUV-y. W cenie są też Volkswageny. W efekcie 5-letni Passat, rok temu wyceniany na 42 tys. zł, nagle podrożał do 55 tys. – a nawet 60 tys., w zależności od stanu i wariantu. Dodatkowo w międzyczasie o 30 proc. wzrosły koszty likwidacji szkód. – W tej branży zawsze było tak, że warsztaty zawyżały koszty, a my im je obcinaliśmy i jakoś się dogadywaliśmy. Ale tym razem coraz więcej warsztatów zaczęło kierować sprawy do sądu. Zrobiło się nerwowo – mówi jeden z analityków ubezpieczeń. Średnia cena roboczogodziny wzrosła ze 120 do 170 zł, co już zaczyna przekładać się na ceny ubezpieczeń. Klienci, którzy przez lata byli przyzwyczajeni, że z roku na rok płacą mniejszą składkę AC – bo mniej warte było ich auto albo dostawali kolejne zniżki – teraz przecierają oczy ze zdumienia. Podwyżki najmocniej uderzają w tych z trudną historią, czyli większą liczbą szkód na koncie. Dla niektórych stawki są wręcz zaporowe. – W zeszłym roku zapłaciłem za OC i AC 3,8 tys. zł. W tym jedna z firm wyliczyła mi składkę na 6 tys.

Polityka 30.2022 (3373) z dnia 19.07.2022; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Oryginalny tytuł tekstu: "Ubezpieczony, mocno przerażony"
Reklama